Zamknij

Jan K. Ardanowski: Musimy szukać sposobu na żywność inną, lepszą

23:40, 01.08.2018 ps Aktualizacja: 01:40, 02.08.2018
Skomentuj Jan K. Ardanowski: Musimy szukać sposobu na żywność inną, lepszą - fot. Łukasz Religa Jan K. Ardanowski: Musimy szukać sposobu na żywność inną, lepszą - fot. Łukasz Religa

Blisko 120 osób, głównie mieszkańców wsi z terenów powiatu sępoleńskiego ale także dyrektorów i pracowników instytucji okołorolniczych, działaczy rolniczych oraz samorządowców różnych szczebli, przybyło na spotkanie z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Janem Krzysztofem Ardanowskim, które w piątek 27 lipca odbyło się w sali kinowej Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Więcborku. Rozmowie, którą prowadził radny sejmiku Marek Witkowski przysłuchiwali się także kandydaci PiS na stanowiska burmistrzów Więcborka i Sępólna Krajeńskiego - Karolina Pliszka i Adam Halama, którzy, jeśli przekonają do siebie wyborców, będą w przyszłej kadencji realizować program Prawa i Sprawiedliwości, w tym program dla rolnictwa.

Minister przedstawił plan Prawa i Sprawiedliwości dla polskiego rolnictwa, który opiera się na uznaniu, że rolnictwo jest nie tylko jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki, ale także elementem bezpieczeństwa kraju, bezpieczeństwa żywnościowego, które jest rozumiane jako prawo decydowania o sobie. Program opiera się również na dostrzeżeniu różnych problemów, które w rolnictwie występują: problemy rynkowe, brak zbilansowania podaży i popytu czyli różne "górki cenowe", spadki cen, susza, która męczy rolników już kolejny rok, problem aftykańskiego pomoru świń, itd.

Z bardzo długiego spotkania wybraliśmy dla Państwa kilka, naszym zdaniem, najważniejszych wypowiedzi pana ministra.

- Rząd podjął kosztowną w skutkach decyzję, ale decyzję pokazująca determinację Rządu o zwiększeniu dopłat do paliwa do 100 l/ha i dodatkowo wprowadza nowy typ wsparcia, którego nie było nigdy wcześniej. Jest to dopłata do paliwa dla rolników hodujących bydło w wysokości 30 l/szt. To wsparcie będzie wynosiło 1.180.000.000 zł rocznie.

Minister poinformował również, że prowadzi rozmowy z Orlenem by dostarczał rolnikom stosunkowo tańsze paliwo. Narodowy koncern paliwowy, rozbudowując swoje stacje, staje sie też wielkim kanałem sprzedaży polskiej żywności. Będzie prowadził około 800 sklepów, w których będzie sprzedawana polska, wysokiej jakości żywność.

- Oprócz programu paliwowego, Rząd od przyszłego roku wprowadzi duży program pomocy w odzyskaniu żyzności gleb, dlatego że z różnych przyczyn, mamy dużo gleb o obniżonej żyzności. Przygotowany jest także duży program retencji wód, zatrzymania dużych ilości wód na terenie Polski, a później wykorzystania ich do celów komunalnych, rekreacyjnych, przemysłowych i rolniczych, ponieważ wszystko na to wskazuje, że zmiany klimatyczne, które będą się utrzymywały sprawią, że susza może być zjawiskiem trwałym. Dlatego musimy się nauczyć stosować systemy nawodnieniowe.

- Jestem przekonany, że dochody rolników, potrzebne do życia, do utrzymania swoich rodzin, do realizacji różnych aspiracji życiowych, które przecież każdy posiada, powinny pochodzić z tego, co wyprodukujemy, z tego, co dzięki naszej pracy wytworzymy, z sprzedawania tego, czego potrzebują konsumenci. Oczywiście nie możemy bagatelizować środków z wsparcia publicznego czy to krajowego, czy to unijnego. To żadna różnica czy środki są z Unii czy z Polski, bo te unijne też są nasze i po prostu się nam należą, więc twardo będziemy walczyli aby Unia Europejska nie utrzymywała dysproporcji na tych lepszych i gorszych. 

- Wsparcie finansowe jest potrzebne, ale jeszcze raz powtórzę, podstawą dochodów powinny być dochody z pracy. Żeby to mogło być efektywne to muszą być dobrze zorganizowane rynki rolne. Sytuacja, gdy prowadzimy produkcję pod całkowitym ryzykiem i przyrodniczym, i rynkowym  wymusza, abyśmy mieli dobrze zorganizowany rynek.

- Nie ma rolnictwa bez przemysłu, bo każdy rolnik musi gdzieś przetworzyć swoje produkty, poza może świeżymi owocami czy warzywami, wszystko musi być przetworzone. Nie jemy surowego ziarna, nie jemy surowych kartofli, nie jemy surowego mięsa... Prywatyzacja, dzika, złodziejska prywatyzacja, która miała miejsce na początku lat 90-tych ale również po roku 2000, za bezcen wyprowadziła z polskich rąk znaczną część przemysłu rolno-spożywczego. Rolnicy pozbawieni zostali również jakiegokolwiek wpływu i udziału, stali się wyłącznie producentami surowca. Nigdzie na świecie surowiec się nie opłaca. Produkcja surowca jest charakterystyczna dla krajów biednych, których nie stać na przetwórstwo i ten producent surowca bardzo słabo finansowo na tym wychodzi. Szczególnie, gdy jest długi łańcuch od producenta do konsumenta.

- Co robić? Przede wszystkim musi być jednak pewien minimalny poziom troski o rynek ze strony państwa. Państwo kierowane przez naszych poprzedników straciło jakikolwiek wpływ na rynek. Cały czas słyszeliśmy "nic nie można zrobić", "nie da rady", "państwo jest bezradne", bo jest "teoretyczne", a jeszcze i to już jest skandal, to jest łajdactwo, że Państwo Polskie to jest "... i kamieni kupa". Tak o własnym państwie mówili funkcjonariusze poprzedniej władzy. 

- Największy udział, największy wpływ na sprzedawanie majątku narodowego, chociaż błędy trafiały się każdej opcji, ale największy wpływ na sprzedaż, na bezrefleksyjny i głupi tryb sprzedaży za bezcen, mieli działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego, bo oni odpowiadali za rolnictwo przez większość okresu transformacji, będąc w różnych koalicjach. I trzeba o tym mówić. Teraz nie ma winnego, teraz się mówi, że to może Jurgiel winien, Ardanowski za chwilę będzie winien... Trzeba przypominać, kto doprowadził do roztrwonienia tego majątku narodowego, który przecież był efektem pracy pokoleń Polaków. 

- My próbujemy podjąć ryzykowne działania odbudowania wpływu państwa na rynek. Z tego co zostało jeszcze w Skarbie Państwa, z tej resztki majątku, który pozostał, utworzymy grupę spożywczą, która będzie miała charakter holdingu. (...) Spółki wchodzące w jego skład będą starały się punktowo interweniować na różnych rynkach. Te firmy, prowadząc normalną działalność gospodarczą, będą oferowały cenę zakupu produktów maksymalną z możliwych do utrzymania na rynku.

- Gotów jestem nawet doprowadzić do sprzedaży części ziemi państwowej polskim rolnikom, po to, żeby mieć srodki na odkupienie niektórych zakładów, fabryk, które będą rolnictwu potrzebne, bądź budowania nowych. Bo ważna jest nie tylko ziemia, ale utrzymywanie tych ogniw, które pozwalają rolnikom sprzedawać przetworzoną żywność.

- Chcę, żeby synonimem polskiego rolnictwa była żywność najwyższej jakości. My nie jesteśmy w stanie konkurować cenami, wydajnością, wielkością produkcji z ogromnymi krajami rolniczymi jak Brazylia, Argentyna, Stany Zjednoczone, Kanada, ale również w Europie, Ukraina i Rosja. Komuś się jeszcze w głowie, przepraszam, pieprzy, że Rosjanie kiedyś brali żywność z Polski. Brali, kiedy nie umieli sami gospodarować, kiedy była komuna. Teraz to się stają wielkimi producentami żywności, będą zalewali świat swoją żywnością, a ktoś jeszcze cały czas stęka, że "jak byśmy z Ruskimi w zgodzie żyli... to by brali żywność z Polski". Nie, nie będą brali, bo mają swojej potąd. A ludzie głupoty opowiadają.

- My musimy szukać sposobu na żywność inną, lepszą, za którą dostaniemy lepszą cenę, bo ścigać się z tymi potentatami nie da rady. Dlatego trzeba postawić na żywność najwyższej jakości. Takiej, która się ludziom kojarzy z czymś dobrym, szlachetnym, zdrowym, związanym z tradycją.

- Rolnicy uprawiają to czego poszukują konsumenci. Nic innego nie będziesz uprawiał, tylko to, co drugi będzie chciał kupić. Nie zmusisz go, żeby kupił coś innego. Każdy jak wyjmuje w sklepie ten swój portfel czy kartę, to sam decyduje co kupi. Skończył się czas niedoborów na rynku, że brało się cokolwiek, bo rzucili. Klient decyduje co kupi, a my rolnicy musimy, czasami zgrzytając zębami, produkować to, czego konsumenci od nas oczekują.

- Wiele gmin nie chciało się w ogóle zaangażować w tworzenie komisji do szacowania szkód. Na złość PiS-owi nie będziemy szacować. Nie udzielili pomocy. Chłopy płaczą, susza, a pomocy nie udzielili. Od razu pierwszego dnia, kiedy zostałem ministrem wezwałem wojewodów na wideokonferencję i poprosiłem, mówiąc bardzo delikatnie, aby powiadomili wszystkich wójtów, że bardzo proszę o powołanie komisji, bo nie będzie żadnej pomocy. Przekazałem wójtom bardzo proste stanowisko. Jeżeli jakiś wójt nie powoła komisji, nie skontaktuje się z wojewodą, nie użyczy pomieszczenia, obsługi, to pan wojewoda to zrobi i oszacuje komisja powołana przez wojewodę bez pomocy gminy, ale będzie dostarczona lista wszystkich wójtów i burmistrzów, którzy odmówili współpracy przy komisjach. I rolnicy panu wójtowi podziękują. Więc proszę państwa, dobre słowo i perswazja jest bardzo ważne. Wszyscy komisje powołali.

- Z pomocą nie powinni się również ociągać wójtowie i burmistrzowie. A jak to jest z podatkiem rolnym? Ale już słyszę różne głosy włodarzy "to niech państwo zapłaci gminom". A co to? Gmina to nie jest państwo? To są, nie wiem, jakieś Wyspy Dziewicze? To jest fragment państwa, który ma dochody z różnych rzeczy i jeżeli jest bieda w gminie, samorząd czyli wszyscy mieszkańcy, bo samorząd to nie jest wójt ani rada gminy, to jest organ samorządu, jeżeli samorząd czyli mieszkańcy maja kłopot, to trzeba starać się im w tym kłopocie pomóc. A jednocześnie, jeżeli w tym roku wyborczym, pozwalalibyśmy wójtom umarzać podatki, które później minister finansów by rekompensował, to przecież żadnych podatków w Polsce by nie było, bo dobry wujek wójt czy burmistrz wszystko by umorzył, bo jak nie z jego... Później by powiedział dobry wujek, "to mnie wybierzcie". A ja mówię tak "a zobaczymy czy ty jesteś dobry wujek, czy obniżyłeś chłopom podatki i cię ocenią w wyborach".

- Minister to jest sługa. Również wszystkie instytucje podlegające pod ministerstwo są na służbie u rolników. Na służbie u społeczeństwa. Na służbie u Polski. Nas wszystkich obowiązuje uczciwość, sprawiedliwość, skromność - nie żadne rozpasane wydatki nie wiadomo na co. Czasami taka pokusa jest. Nie, my mamy być skromni, ludzie nas oceniają, nas z PiS-u szczególnie ostro. Czy to o czym mówimy realizujemy również w życiu? Czy nie ma rozdźwięku między tym co mówimy, a co robimy? Innym by wybaczono dużo więcej. Łajdactwo, paskudztwo, wszystko by wybaczono, bo ponoć tak trzeba, czy tak można. Nam niczego nie wybaczą.

- Życzliwe traktowanie rolników obowiązuje nas wszystkich. Ja z przerażeniem czasami patrzę, i pewnie takich przypadków tutaj nie ma w tym powiecie, ale dzieci rolników, córki rolników, które tam pracują, traktują rolników jak śmieci. Chamsko, bezczelnie... Czy swojego ojca byś tak potraktowała? Że co? Że ten rolnik jest mało rozgarnięty? Przychodzi, stoi, czapę miętoli między nogami? To mu pomóż! Poproś żeby usiadł. Zrób mu herbatę. Daj mu szklankę wody jak jest gorąco. To kultura tego wymaga. Ale paniska, bo się do koryta dorwali. Bo teraz będzie udowadnianie kto ważniejszy. Tak nie będzie proszę państwa. Trzeba, jeszcze raz powtórzę, uczciwie, sprawiedliwie, skromnie, z szacunkiem, z kulturą. Obowiązuje to w drugą stronę tak samo. Nie wyobrażam sobie, że przyjdzie z niewyparzoną gębą i będzie urzędniczkę obrażał. Bo jemu się coś wydaje. Wszystkich nas obowiązują pewne zasady.


* * *

Minister poruszył jeszcze wiele innych tematów. Mówił m.in. o przypadkach udziału grup producenckich i ich politycznych opiekunów w procederze przestępczym, pomysłach na eksport polskich produktów rolnych, redukcji zatrudnienia w ministerstwie, pszczołach i rzepaku, ASF, prawie wodnym, kołach łowieckich, Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, perspektywach dla dużych i małych gospodarstw, rolnictwie ekologicznym, rolniczym handlu detalicznym, współpracy rolników, rozszerzeniu produkcji bydła mięsnego, utrzymaniu uboju rytualnego, utrzymaniu hodowli zwierząt futerkowych, produkcji rolniczej przeznaczonej na cele nieżywnościowe oraz wielu innych sprawach. 

Zainteresowanych zapraszamy do obejrzenia pełnej relacji wideo poniżej...

(ps)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(9)

112112

7 1

szacunek dla profesjonalizmu pana ministra 01:14, 02.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

mwmw

4 3

Brawo Pawle, to jest istota spotkania 27 lipca w piątek. Obalenie pomysłu zakazu uboju rytualnego, hodowli zwierząt futerkowych, impet realizacji pomysłów Ministra, które mają pospinać organizacje rolnictwa i pobudzenie aktywności samych rolników. Wiele, wiele innych spraw, które przez lata nie były podnoszone. Blisko dwu godzinne wystąpienie kreślące czego będzie wymagał Szef od swoich współpracownikow. Jeżeli, ktoś myślał, że poprzez pytanie, które zadał, lub chciał zadać uświadomi Ardanowskiemu jakiś problem w rolnictwie to się po prostu myli. Jest to jeden z nielicznych ludzi w Polsce mających olbrzymią wiedzę w zakresie rolnictwa. Jest to człowiek na swoim miejscu. A tekę objął w najgorszym czasie dla rolnictwa. Dla osób odczuwających niedosyt ze spotkania mam informację, że następne spotkanie po wakacjach. Być może uda się ustalić uroczyste otwarcie roku szolnego w Sypniewie. Na to w piatek mieliśmy trzy dni, wtorek, środę i czwartek na zorganizowanie. I żeby nie było niedomówień to kalendarz Ministra prowadzi jego asystent, który tym razem po wizycie w UW i posiedzeniu zespołu doradczego wojewody poszukał czas dla Więcborka. 02:17, 02.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mbmb

5 4

Ciekawy fragment: "Z pomocą nie powinni się również ociągać wójtowie i burmistrzowie..." - warto przeczytać. 16:39, 02.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MGMG

5 4

takich braw na spotkaniu z politykiem jeszcze nie słyszałam. 18:06, 03.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xXxxXx

4 3

Ma chłop gadanego i ma dużo racji w tym co powiedział. Jeżeli będzie tak jak do tej pory, że co powiedzieli to zrobili, możemy być pewni odbudowy rolnictwa. Nie można było tak wcześniej panowie z PSL? Mojego głosu nie dostaniecie pomimo płaczu szmatławca, powiem więcej, w tych wyborach wymiećmy pseudo obronców rolnika. 07:05, 08.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Rolnik od PokoleńRolnik od Pokoleń

3 4

Propaganda i mącenie rolnikom w głowie. Nic nie zrobili dla rolnictwa. Kompletne zero. A ta pomoc suszowa to jałumużna, a nie pomoc. Olali chłopów, u mnie na wsi narasta wściekłość na ten Rząd. Nikt rozsądny na nich nie zagłosuje. 10:12, 08.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

też od pokoleńteż od pokoleń

6 2

Olali chłopów to PSL-owcy. A poza tym, ty myślisz że ludzie są *%#)!& i dadzą sobie mącić w głowach? Ardanowski to pierwszy minister po 89 roku, któremu naprawdę zależy na wsi. 12:58, 08.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Adam RemboszAdam Rembosz

4 5

Widze, że prawdopodnie opłacone trole partii jedynie slusznie nam panujacej nie tracą czasu. Chwala Rzady aż niedobrze sie robi. Dziennik telewizyjny z PRL to przy was amatorzy w dziedzinie siermieżnej propagandy. A prawda jest taka że na wsi żle sie dzieje, stąd tak chwalicie aby chłopy myślały, że jest dobrze. Ale oni liczyć potrafią i widzą ten dramat. 21:19, 08.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

gośćgość

2 0

Adam Rembosz sam jesteś trollem ale chyba za frico bo kto by za takie głupstwa zapłacił? 23:14, 09.08.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%