Zamknij

Zaliczyć ultramaraton "Mierzeja po całości" NW

18:42, 27.04.2018 Marek Kąckowski Aktualizacja: 18:46, 27.04.2018
Skomentuj Zaliczyć ultramaraton "Mierzeja po całości" NW - fot. organizatorzy Zaliczyć ultramaraton "Mierzeja po całości" NW - fot. organizatorzy

Kilka miesięcy trwały przygotowania zarówno zawodników, jak i organizatorów do pokonania "morza" piachu, tworzącego Mierzeję Wiślaną. Dystans 50 kilometrów, urokliwa trasa: Piaski (start), Krynica Morska, Przebrno, Kąty Rybackie, Sztutowo, Stegna, Jantar, Mikoszewo (meta). Tego wyzwania 21 kwietnia 2018 roku podjęło się prawie 100 śmiałków, sympatyków nordic walking i kilkoro biegaczy. Wśród tej setki znalazły się też trzy waleczne dziewczyny, reprezentujące nasz pilski region: Sylwia Wachowiak, Grażyna Jasoń i Beata Kąckowska-Szklarz, które pokonały cały morderczy dystans i w takiej kolejności zameldowały się na mecie. Nie było punktacji, nie było rywalizacji, była za to ciężka praca całych organizmów, które musiały sobie poradzić i ze słabościami ciała, a niekiedy i "duszy" na kolejnych etapach marszu. Ale naszym dziewczynom się udało. Całe i, jak same twierdzą, szczęśliwe dotarły na metę w Mikoszewie. Były medale, gratulacje, posiłek i zasłużony odpoczynek.

W niedzielę na pilskim dworcu PKP czekała na nie niespodzianka - przyjaciele, którzy z gratulacjami i kwiatami na peronie zorganizowali fantastyczne powitanie niepokonanych przez piach, wiatr i 50-kilometrową trasę.

A poniżej krótkie wyznania naszych dzielnych pań, które "na gorąco" zamieściły na swoich facebookowych profilach:

Sylwia Wachowiak: "Słoneczny sobotni poranek. Mierzeja Wiślana. Przede mną i grupą śmiałków do pokonania trasa 50 km prowadząca z Piasków do Mikoszewa. Mimo pogodnego nieba warunki do marszu trudne. Silny wiatr wiejący w twarz, oślepiające słońce i długie odcinki miękkiego, sypkiego piachu mocno eksploatowały nasze siły. Nie raz, nie dwa dopadały mnie chwile zwątpienia. Odganiałam złe myśli i krok za krokiem parłam do przodu... Widok mety to jak fatamorgana. Udało się!!!!! I jestem pierwsza open w kategorii kobiet!!!! Szok i niedowierzanie... Pomimo zmęczenia jestem ogromnie szczęśliwa”.

Grażyna Jasoń: "MIERZEJA PO CAŁOŚCI… to już historia... Cel został zrealizowany w limicie czasowym mimo schylania się na trasie, które, gdybym nie opanowała, nie pozwoliłoby mi ukończyć tego marszu oraz kryzysu, które dopadał mnie na ostatnich pięciu kilometrach. Mogę tylko żałować.. .że pobyt na Mierzei Wiślanej był tak krótki. Miejsce jak dla mnie przepiękne, polecam Wam jak najbardziej... i to poza sezonem. Lornetka mile widziana do obserwacji ptaków. I dla niedowiarków... bursztyn jest, a własnoręcznie zebrany jest cenniejszy niż ten kupiony".

Beata Kąckowska-Szklarz: "Zrobione! 50 km marszu po plaży wzdłuż Mierzei Wiślanej z Piasków do Mikoszewa. Plaża, dzika plaża...  Przez cały dzień piękne słonko, granatowe niebo i dość silny wiatr, który nie był naszym sprzymierzeńcem... No i morze - szumiące, pełne fal - piękne! Obraz, którego nigdy nie mam dość!".

Była to już druga edycja ultramaratonu "Mierzeja po całości", którego głównymi organizatorami byli: Fundacja Morze Inspiracji, Ultrakrew "Każdy ma swój Krwiobieg", oczywiście przy współpracy z gospodarzami tych terenów. Za doskonałą organizację imprezy oraz wspaniałą atmosferę należą się wielkie podziękowania.

Za zdjęcia dziękujemy organizatorom.

(Marek Kąckowski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Andrzej Andrzej

0 0

Trening czyni mistrza jak to mówią. Teraz pokonanie 50 km codziennie w pielgrzymce koszalińsko-kołobrzeskiej w sierpniu na Jasną Górę nie będzie trudne.
Brawo dla uczestników i do zobaczenia na pielgrzymce. 16:12, 30.04.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%