Zamknij

Alina Kluza-Kaja i Grzegorz Kalinowski w Galerii Autorskiej

20:46, 22.09.2019 E.S Aktualizacja: 11:49, 23.09.2019
Skomentuj fot. Andrzej Ossowski fot. Andrzej Ossowski

Tradycją Galerii Jana Kaji i Jacka Solińskiego jest wspólne prezentowanie twórczości plastycznej i literackiej. W czwartek, 19 września, na kolejnym spotkaniu spotkały się dwa pokolenia jakże różnych twórców.

Swoje prace zatytułowane „Wydrążeni Ludzie” prezentowała Alina Kluza-Kaja, absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy i Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, gdzie studiowała malarstwo i rzeźbę. Jest autorką kilku indywidualnych wystaw rysunku, rzeźby i fotografii. Brała też udział w kilku wystawach zbiorowych.

W Galerii wystawiła kilka swoich prac. Każda z nich przedstawia jakby połączenie tej samej osoby z jej odbiciem, a może jedynie z wyobrażeniem o sobie, które nie w pełni ona sama rozumie, na co wskazuje przedstawienie odbicia w formie ażurowej, w przeciwieństwie do formy pełnej postaci głównej. Tak przynajmniej ja interpretuję te prace.
 
Literacką część spotkania wypełniły trzy osoby. Grzegorz Kalinowski autor promowanej książki „ciemne wody”, Roma Warmus, która mistrzowsko zaprezentowała fragmenty prozy Kalinowskiego i Jacek Soliński, który jak zawsze poprowadził spotkanie.

Trudno ocenić książkę, której się nie czytało dlatego posłużę się fragmentem odczytanej przez Bartka Siwca recenzji tej książki, która ukaże się w jednym z najbliższych wydań TOPOS-u.

„Grzegorz Kalinowski (rocznik 1955) pisze opowiadania, zajmuje się też krytyką literacką. Przez 15 lat (1997-2012) związany był z „Kwartalnikiem Artystycznym”. Książki wydaje rzadko. Jego pierwszy zbiór opowiadań "Tylko biel" ukazał się w 2010 roku. A teraz po ośmiu latach powraca ze zbiorem opowiadań "ciemne wody". Wydawałoby się, że najnowsza książka będzie chociaż pokaźna objętościowo; nic bardziej mylnego, zbiór liczy 60 stron. To pierwsza rzecz, która świadczy o unikatowości tej prozy. To rzadkie, ale wydaje się, że Kalinowski w ten sposób potwierdza moje wstępne ustalenia, że jest twórcą niezależnym, niepowiązanym z żadnym salonem, ba, trzeba powiedzieć jeszcze dosadniej, że jest twórcą osobnym (jednocześnie zdaję sobie sprawę, że ten zwrot jest w ostatnim czasie mocno nadużywany). To oczywiste, że tacy niszowi twórcy nie piszą książek dla pieniędzy i blichtru, ale z pewnej do końca niezidentyfikowanej potrzeby serca”.

O próbę recenzji pokusiła się też krytyk sztuki Hanna Strychalska, stały uczestnik spotkań w Galerii. 

Tradycyjnie na koniec spotkania była okazja do dyskusji, wymiany poglądów i oceny przedstawionych prac i tekstów przez uczestników spotkania.

Kilka słów o Grzegorzu Kalinowskim. Urodził się w Inowrocławiu. Ukończył na UMK w Toruniu polonistykę, uczył w Zespole Szkół Plastycznych w Bydgoszczy. Jest laureatem wielu nagród nie tylko literackich w tym „Strzały Łuczniczki” (2010), cenionej przez pisarzy nagrody za bydgoską książkę roku. Zasłużony Działacz Kultury (1995); w 2007 roku „w uznaniu nieocenionych zasług dla kultury polskiej” otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2007), w roku 2000 i 2013 Nagrodę Centrum Edukacji Artystycznej; w 2013 roku Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego.

tekst i fot. Andrzej Ossowski

(E.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%