Zamknij

Wystawa malarstwa Zbigniewa Jastrowskiego i koncert Jamesa Harries'a w Krajeńskiej Galerii Sztuki

12:54, 11.10.2019 E.S Aktualizacja: 13:45, 11.10.2019
Skomentuj Wieczór w Krajeńskiej Galerii Sztuki - fot. Ewa Szydeł Wieczór w Krajeńskiej Galerii Sztuki - fot. Ewa Szydeł

W czwartek, 10 października zainaugurowała swoje istnienie Krajeńska Galeria Sztuki mieszcząca się w budynku więcborskiego MGOK-u. Na otwarcie Galerii Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury przygotował doskonałą ucztę dla miłośników sztuki. Ucztę, która składała się z dwóch dań głównych. Pierwszym był wernisaż wystawy Zbigniewa Jastrowskiego "Punkt wyjścia - Transformacje", na drugie licznym gościom zaserwowano koncert Jamesa Harries'a. Zacne to było otwarcie Krajeńskiej Galerii Sztuki.

Na wernisaż w więcborskiej Galerii przybyło wielu gości, mieszkańców zarówno Więcborka, Sępólna jak i Bydgoszczy oraz innych miejscowości, z których na wystawę pana Jastrowskiego przyjechało spore grono jego przyjaciół. Wszystkich obecnych powitała dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury Joanna Soja-Tońska, która przedstawiła także bohatera wczorajszego wydarzenia.

Zbigniew Jastrowski urodził się w 1948 r. w Bydgoszczy. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych i Studium Nauczycielskiego w Bydgoszczy oraz wydziału sztuk pięknych UMK w Toruniu, w pracowni malarstwa prof. Bronisława Kierzkowskiego i prof. Barbary Steyer. Pedagog i artysta uprawiający malarstwo, rysunek i grafikę użytkową. Pracował w Liceum Ogólnokształcącym i Szkole Podstawowej w Więcborku, w Szkole Podstawowej nr 48 w Bydgoszczy i w MDK nr 2 w Bydgoszczy. Od 1981 r. pracownik Pałacu Młodzieży w Bydgoszczy, gdzie organizuje "Pałacowe Centrum Wyobraźni". Autor kilku bydgoskich grantów oświatowych m.in.: "Galeria Pałac - Zintegrowana Edukacja Plastyczna", "Młodzieżowa Galeria Pałac - Znaki Czasu", "Sztuka Łagodzi Obyczaje - Stop Agresji". Twórca Galerii Pałac, która funkcjonuje w rejestrze bydgoskich galerii. Autor i organizator Ogólnopolskiego Biennale Plakatu pt: "Plakat Młodych" oraz cyklicznych plenerów dla uzdolnionej plastycznie bydgoskiej młodzieży pt: "Wakacje z Paletą".

Zbigniew Jastrowski jest autorem dwudziestu pięciu wystaw indywidualnych i uczestnikiem kilkudziesięciu wystaw zbiorowych organizowanych w kraju oraz za granicą. Jego prace znajdują się w galeriach i zbiorach prywatnych m.in.: w Australii, USA, Francji, Niemczech. Jest współorganizatorem i uczestnikiem wielu plenerów, sympozjów, projektów i akcji artystyczno plastycznych w Polsce i Niemczech oraz upowszechnieniowych zajęć plastycznych w placówkach penitencjarnych i różnych instytucjach kulturalno-oświatowych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. W latach 1991-2000 pełnił funkcję prezesa bydgoskiego oddziału Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Plastycznej, w latach 1999-2002 był członkiem Rady Stowarzyszeń Plastycznych w Bydgoszczy, od 2004-2015 r. współzałożyciel i członek Bydgoskiego Stowarzyszenia Artystycznego.
...
Za swoje sukcesy w pracy artystycznej i pedagogicznej otrzymał wiele nagród i odznaczeń, m.in.: Zasłużony działacz kultury, Złoty Medal za Długoletnią Służbę z rąk prezydenta L. Kaczyńskiego, Stypendium Artystyczne Prezydenta Miasta Bydgoszczy, Medal Komisji Edukacji Narodowej, Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko- Pomorskiego, Nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania Odznaczenie Za Zasługi dla Miasta Bydgoszczy.


A tak o wystawie Zbigniewa Jastrowskiego pisze Justyna Gongała. -


Chłód zmysłów nie przeszkadza bynajmniej rozpalać się głowie 
Claude Crebillion

Hamlet stawiając słynne pytanie "być albo nie być" trzymał w dłoni ludzką czaszkę. Głowa, jak żadna inna część ciała od zawsze cieszyła się wielkim szacunkiem i kultem. Stanowi też bogate źródło wiedzy o życiu i kulturze człowieka. W końcu w głowie mieści się mózg – centrum myśli, uczuć i ducha.

Wystawa Zbigniewa Jastrowskiego to przekrojowy pokaz prac z różnych okresów, bogatej, wieloletniej twórczości artysty. Są tu wielkoformatowe obrazy na deskach i płótnach, a na nich pejzaże i portrety. Portrety czyli tzw. "Głowy" to charakterystyczny dla twórcy motyw o pojemnej symbolice, a co za tym idzie bogactwie interpretacji. Już sam tytuł wystawy można pojmować różnie. Choćby jako wyraz ulgi po pozbyciu się balastu natrętnych myśli i trosk, pozostawionych na malarskim płótnie. 

Głowy w obrazach Jastrowskiego są nienaturalne, antyestetyczne, poddane rozmaitym deformacjom. Tkwią często w jakiejś surrealistycznej scenerii. Są niczym rekwizyty: pozbawione ciał, odcięte, samoistne. Są groteskowe – bardziej niż twarze przypominają maski, a przez to tym bardziej niepokoją. Nastrój dziwności i napięcia wzmaga ekspresjonistyczny styl i jaskrawa kolorystyka prac. I w tym dramatycznym wyrazie swych dzieł artysta zawiera ciężar egzystencjonalnych przemyśleń. 

Za tą szczególną deformacją rzeczywistości zdaje się bowiem kryć – charakterystyczne dla ekspresjonistów różnych epok – rozczarowanie doczesnością i tęsknota za nowym, lepszym jutrem. Sam Jastrowski często podkreśla, że jego twórczości towarzyszy poczucie misji – niezmiennie wierzy w priorytetową rolę sztuki oraz jej związek z transcendencją. 

Te przekonania niewątpliwie ułatwiają mu wypełnienie innego ważnego powołania, jakim jest wieloletnia praca pedagoga. Z pracowni Jastrowskiego wyszło już kilka pokoleń malarzy, a ich zmagania ze sztuką nie pozostają bez wpływu na jego własną twórczość. Stanowią zarówno źródło inspiracji, ale i nieustannych wyzwań. W obu przypadkach, działając niezmiennie ożywczo.

Podczas zwiedzania wystawy była okazja do rozmów z autorem prac, które w Krajeńskiej Galerii Sztuki dostępne będą dla gości do końca tego roku.

Kolejnym z bohaterów wczorajszego wieczoru w więcborskim MGOK-u był James Harries, brytyjski muzyk, który odbywa właśnie trasę koncertową po Polsce z promocją swojego najnowszego albumu "Live in Bratislava".
 
James Harries na koncie ma sześć albumów, świetne recenzje w branżowej prasie i koncerty na całym świecie (grał m. in. w Izraelu, Chinach, Niemczech, Wietnamie, Holandii i na Słowacji). Krytycy porównują jego twórczość do takich artystów jak Ryan Adams, Damien Rice i Jeff Buckley. Jego muzyka to wypadkowa folku, alt country i bluesa. Utwory Jamesa gościły w szesnastu międzynarodowych filmach, także polskich! 

Surowy i melodyjny głos Harriesa przypomina najlepsze głosy klasycznych songwriterów z lat 60/70, których piosenki były chwytliwymi hymnami o smutku, przemijaniu i miłości. 

Więcborska publiczność, ceniąca dobrą muzykę i niebanalnych wykonawców,  brawami nagrodziła artystę z Manchesteru. Po koncercie zaczarowani jego twórczością widzowie mogli kupić płyty artysty, także winylowe i zdobyć pamiątkowy wpis z autografem. James Harries nie odmówił też nikomu, kto chciał zrobić sobie z nim wspólne zdjęcie.

(E.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%