Zamknij

Mieszkańcy złożyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego zażalenie na postanowienie Burmistrza Więcborka

15:47, 27.11.2016 ps
Skomentuj fot. Ewa Szydeł fot. Ewa Szydeł

Mieszkańcy Gminy Więcbork zaangażowani w spór o lokalizację biogazowni w Runowie Krajeńskim złożyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy zażalenie na postanowienie Burmistrza Więcborka Waldemara Kuszewskiego z dnia 4 listopada 2016 roku, w którym włodarz gminy odmawia wznowienia postępowania administracyjnego w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na budowie biogazowni rolniczej.

Bulwersująca mieszkańców gminy sprawa budowy biogazowni na terenach bezpośrednio przyległych do ludzkich domostw i terenów rekreacyjno-wypoczynkowych ciągnie się przynajmniej od początku 2011 roku. Początkowo byli w nią wtajemniczeni jedynie Burmistrz Więcborka Paweł Toczko, niektórzy jego urzędnicy z kierownikiem referatu rolnictwa, ochrony środowiska i dróg Tomaszem Fifielskim na czele i przynajmniej jeden radny Jan Antczak, który już wtedy prowadził rozmowy o posadowieniu inwestycji na jego gruntach.

Już od końca lutego 2011 roku pierwsze sygnały o planach burmistrza Toczki i firmy Green Energy dotarły do będących wówczas w opozycji radnych, m.in. Waldemara Kuszewskiego, Beaty Lidy czy Grażyny Witczak, czego wyraz znajdujemy w protokołach z sesji Rady Miejskiej i posiedzeń komisji. Radni próbowali wówczas dociec czy planowana inwestycja znajduje się na terenie Krajeńskiego Parku Krajobrazowego.

Także w latach następnych, gdy Burmistrzem Więcborka został Waldemar Kuszewski sprawa wielokrotnie stawała na forum Rady Miejskiej i jej komisji. Mimo to, była znana jedynie stosunkowo wąskiemu gronu włodarzy, radnych oraz urzędników i nikt nie podnosił wówczas alarmu, że dzieje się coś niedobrego. 

Cuchnący problem wydostał się z zacisznych gabinetów i salek narad do opinii publicznej dopiero na przełomie lata i jesieni bieżącego roku. W tym czasie firma Green Energy była już na etapie starań o pozwolenie na budowę. 

Dlaczego wówczas burmistrz Waldemar Kuszewski, jego zastępca Jacek Masztakowski i przewodnicząca Rady Miejskiej Grażyna Witczak, wbrew faktom, zgodnie twierdzili, że o niczym nie wiedzieli? Na to pytanie mogą odpowiedzieć jedynie oni sami i dla dobrze pojętego własnego dobra, powinni uderzyć się w piersi i przyznać do błędu. 

Fakt, że główne osoby w gminie mijały się z prawdą, choć istotny, nie jest jednak w tej sprawie najważniejszy. To, że burmistrz wiedział i nie powiedział, z pewnością będzie w niedalekiej przyszłości wielokrotnie przeciwko niemu użyte i trudno się temu dziwić. To właściwie dzieje się już i jest niewątpliwie elementem lokalnych gierek przedwyborczych, mających służyć łatwiejszemu przejęciu intratnych stanowisk oraz wpływów przez zainteresowane osoby. Jeśli jednak zależy nam na zachowaniu w nienaruszonym stanie środowiska, w którym żyjemy, nie możemy tracić z oczu celu głównego, jaki postawił sobie komitet protestacyjny z Więcborka, czyli zablokowania budowy spornej biogazowni tuż obok naszego miasteczka. 

Osobom walczącym o swoje siedliska, o zachowanie turystycznego charakteru naszych miejscowości nie o to chodzi, by kogokolwiek teraz rozliczać. Ważne jest dla nich, by nie dopuścić do sytuacji, w której Więcbork i kilka okolicznych wsi zalanych zostanie trudnym do wytrzymania odorem.

Burmistrz Więcborka, jego zastępca, a także spora część radnych deklarowała ostatnio wszechstronne i daleko idące wsparcie dla komitetu protestacyjnego mieszkańców. Na zebraniu w więcborskim domu kultury można było odnieść wrażenie, że strona samorządowa i strona obywatelska będą ręka w rękę dążyć do korzystnego zakończenia sprawy. Dzisiaj, tamto dobre wrażenie prysło niczym bańka mydlana, a wsparcie wydaje się jedynie werbalne.

Wniosek mieszkańców z 6 października, o wznowienie postępowania administracyjnego sprzed kilku lat, zakończonego wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla budowy biogazowni w Runowie, skierowany do burmistrza Kuszewskiego, właśnie spotkał się z odmową. Mieszkańcy wskazywali w nim na błędne, w ich ocenie, ustalenie stron postępowania. Na czterech stronach uzasadnienia, podpisanego przez burmistrza Kuszewskiego postanowienia czytamy m.in., że w trakcie postępowania prawidłowo zapewniono udział społeczeństwa w przedmiotowej sprawie. Stało się to za pomocą obwieszczenia podanego do publicznej wiadomości "w sposób zwyczajowo przyjęty". 

Tylko pogratulować dobrego samopoczucia. Jeżeli prawidłowe i skuteczne poinformowanie społeczeństwa, ma prowadzić do tego, że nikt, o niczym, nic nie wie i w związku z tym, nie wnosi do postępowania żadnych uwag ani zastrzeżeń, to się udało. Przynajmniej urzędnicy mieli kłopot z głowy.

Można więc przypuszczać, że sformułowanie "podać do publicznej wiadomości w sposób zwyczajowo przyjęty" oznacza w Więcborku tyle, co "ogłosić tak, aby się nikt przypadkiem nie dowiedział". W omawianej sprawie, zwyczajowe działanie oznaczało wywieszenie obwieszczenia na tablicy ogłoszeń przed magistratem, na tablicy w sołectwie Runowo i na stronie BIP, która, nawiasem mówiąc, była w przeszłości i jest obecnie, tak skonstruowana i prowadzona, aby w niej coś łatwiej ukryć, a nie aby obywatel mógł się z niej czegoś dowiedzieć. Poza tym, już wyobrażam sobie te rzesze mieszkańców, codziennie czekające w kolejce do tablicy ogłoszeń przy Mickiewicza 22 w Więcborku, aby się dowiedzieć, czy ich wybrańcy nie warzą, albo już nie uwarzyli im jakiegogoś bigosu, który trzeba będzie przełknąć. I co najważniejsze, decyzja o budowie biogazowni, to nie kolejne zezwolenie na wycinkę krzaków, albo ogłoszenie o sprzedaży działki pod garaż. Decyzja ta zmieni gminę na dziesiątki lat i nie można się nią zajmować w sposób "zwyczajowo przyjęty". Wręcz przeciwnie. Potrzebne były środki nadzwyczajne właśnie.

W uzasadnieniu postanowienia wydanego przez Burmistrza Więcborka czytamy również, że wnioskodawcy nie posiadają statusu strony w tym postępowaniu, gdyż nie wykazali interesu prawnego.

W związku z powyższym, ci sami mieszkańcy złożyli do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy zażalenie na postanowienia Burmistrza Więcborka, w którym "domagają się wznowienia postępowania zakończonego wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, które zostało przeprowadzone z naruszeniem prawa lub uchylenia decyzji w całości".

Wykazują, że bliskie sąsiedztwo planowanej inwestycji narusza ich interes prawny wynikający z art. 140 Kodeksu cywilnego oraz, że procedura udziału społeczeństwa została przeprowadzona z naruszeniem art. 33 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko.

Odwołujący się twierdzą ponadto, że powodem tak niedbałego działania organu prowadzącego w przedmiocie wydania decyzji środowiskowej był niewątpliwy interes prawny jednego z Radnych Miejskich, a zarazem Sołtysa Runowa Krajeńskiego, p. Jana Antczaka, na którego działce ma powstać dana inwestycja, a stosowna umowa na sprzedaż ziemi została zawarta z Inwestorem. Według nich wystąpił znaczący konflikt interesów, który nie pozwolił Sołtysowi reprezentować interesów mieszkańców wsi, a jedynie swój własny.

W ocenie skarżących, organ prowadzący wykazał się również brakiem staranności w analizie Raportu oddziaływania na środowisko. Według nich, pominięto wiele aspektów zarówno w raporcie jak i procedurze wydania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych.

Jaka będzie decyzja SKO? Trudno dzisiaj wyrokować, ale przegląd orzecznictwa w podobnych sprawach każe mieć nadzieję, że sprawa znajdzie pomyślny dla mieszkańców Więcborka i okolic finał.

(ps)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

JanJan

10 3

No tak, byle upomnienie o 5 zł za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, a w sprawie ważnej dla wszystkich, jedna kartka a4 przybita na drzewie 16:21, 27.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

RadekRadek

5 2

Mieszkańcy Bożyszkowa i Runowa podziękują Burmistrzowi i Radzie miejskiej za zaangażowanie w sprawie Biogazowni oraz wykreślenie ścieżki rowerowej z planu. Przecież te pieniądze można rozsądniej wydać. Np. Na nowe dekoracje świąteczne na rynku, albo na klimatyzację w UM by żyło się lepiej (urzędnikom), albo na budowę mola na jeziorze co znacznie bardziej podniesie bezpieczeństwo i komfort życia mieszkańców niż jakaś tam ścieżka rowerowa. Nikogo nie obchodzi że co roku dochodzi do wypadku z udziałem pieszych na wąskiej drodze do Bożyszkowa. ,,Lepiej, Mądrzej, Oszczędniej'' Chyba Burmistrz zapomniał o swoim haśle wyborczym zwłaszcza tym środkowym słowie. Będziemy to pamiętać przy urnach wyborczych i zastosujemy słowo ,,Mądrzej'' 12:47, 28.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MieszkaniecMieszkaniec

4 2

Dziwi mnie odwracanie uwagi os istoty problemu. Decyzje zostały wydane przez poprzedniego burmistrza i Radzie Gminy nic do tego. Czy media, w tym Przedstawiciel Portalu był na Sesjach o których w tym artykule pisze? Jeżeli tak to dlaczego nie pisał wcześniej o biogazowni? 18:44, 28.11.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

wku...onywku...ony

5 1

Wydaje mi się że poprostu nikt nie dostrzegał wtedy skali problemu. Nikt nie zadał sobie trudu żeby przeanalizować czym to grozi, ku uciesze Toczki i Antczak oczywiście... 08:43, 29.11.2016


oszukanyoszukany

2 3

Czas Kuszewskiego i obecnej Rady Miejskiej Więcborka dobiega końca zapomnijcie, że ktoś was ponownie wybierze za półtora roku. 22:30, 29.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

mieszkankamieszkanka

0 3

wcześniej gdzieś napisałam, że burmistrzowi wystarczy chyba podać umowę do podpisania i załatwione. prawda jest taka, że mieszkańcom naprawdę przydałoby się lepsze oświetlenie dróg, a nie przebudowa czegoś co było remontowane 2-3 lata temu... 15:20, 30.11.2016

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

??

0 0

??? 22:45, 30.11.2016


BronekBronek

1 1

Czy na prawdę w tej gminie ne ma ważniejszych wydatków niż molo? Przecież dopiero co rynek odnowiony, czy kolejna baza dla amatorów mamrota jest tak bardzo potrzebna? 08:59, 01.12.2016

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Do BronkaDo Bronka

1 0

Środki na budowę mola pochodzić mają z Lokalnej Grupy Rybackiej! Trzeba je przeznaczyć na cel związany z wodą! Innej możliwości nie ma!!! 18:27, 02.12.2016


BronekBronek

0 0

Ale na projekt trzeba wyłożyć z budżetu nie prawdasz? 23:11, 06.12.2016


0%