Zerwane dachy, zniszczone domy i budynki gospodarcze, zdewastowane szkoły i drogi - z tym ciągle zmagają się ratownicy w pięciu powiatach województwa kujawsko-pomorskiego. Usuwanie skutków nawałnicy trwa. Ile pieniędzy trzeba, aby pomóc ofiarom nawałnicy? Szacuje się, że miliard złotych może nie wystarczyć.

W wyniku burz, jakie przeszły nad regionem 11 sierpnia, najbardziej ucierpiały powiaty: tucholski, sępoleński i nakielski. Niewiele lepiej jest na terenie powiatu bydgoskiego i żnińskiego. Wiele rodzin straciło dach nad głową, dlatego władze samorządowe regionu od razu ruszyły z pomocą. W minionym tygodniu marszałek Piotr Całbecki spotykał się z burmistrzami i wójtami gmin, których mieszkańcy najbardziej ucierpieli. Skala szkód jest naprawdę ogromna.

- Przed tymi ludźmi teraz najtrudniejsze chwile, bo muszą odbudować to, co żywioł zabrał w zaledwie kilka minut. Strażacy z państwowych i ochotniczych jednostek straży pożarnej interweniowali ponad 6 tys. razy! Prawie 2 tys. budynków mieszkalnych jest bez dachów! To prawdziwa katastrofa. Na dokładniejsze szacunki przyjdzie jeszcze czas, ale wstępnie potrzeba ok. miliarda złotych, aby uporać się ze skutkami tej nawałnicy - przekonuje Całbecki.

Jak urząd zamierza pomóc poszkodowanym? W tej chwili skupia się na tym, aby ratownikom i strażakom nie zabrakło niezbędnego sprzętu. Zakupiono 25 pilarek i ponad 500 plandek, które zabezpieczają budynek przed deszczem.

Wśród gmin, które najdotkliwiej odczuły nawałnicę, jest Sośno w powiecie sępoleńskim. Tam zostało uszkodzonych ok. 800 budynków mieszkalnych.

- Codziennie ok. 150 strażaków zmaga się ze skutkami nawałnicy. W Sośnie uszkodzeniu uległa szkoła i przedszkole, potrzeba też znacznych środków, aby naprawić infrastrukturę drogową - przyznaje Jarosław Twardych, starosta powiatu sępoleńskiego.

Ze skutkami burz zmagają się także mieszkańcy Nakła nad Notecią i okolic. Na terenie powiatu znacznie ucierpiały m.in. trzy szkoły.

- W dwóch szkołach podstawowych w Nakle i jednej w Potulicach rok szkolny rozpocznie się dwa tygodnie później niż w całej Polsce. Na terenie powiatu przez tydzień straż pożarna interweniowała ponad 1400 razy, to prawie tyle ile przez cały ostatni rok! - przyznaje Tomasz Miłowski, starosta powiatu nakielskiego.

Na terenach, które wciąż walczą ze skutkami burzy pracuje prawie 20 tys. strażaków, z czego znaczna część to członkowie ochotniczych jednostek. Władze samorządowe regionu szukają innych możliwości wspierania potrzebujących rodzin, na najbliższej sesji radni zdecydują, jakie fundusze mogą przeznaczyć na ten cel.

http://ddtorun.pl/