We wtorek, 20 lutego, Wojewoda Kujawsko-Pomorski - Mikołaj Bogdanowicz spotkał się z mieszkańcami gminy Sośno. Oprócz przedstawiciela Rządu w terenie w spotkaniu udział wzięli Starosta Sępoleński - Jarosław Tadych, Wójt Sośna - Leszek Stroiński, Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego - Zbigniew Sulik, dyrektor Wydziału Polityki Społecznej - Dorota Hass, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego - Jakub Wawrzyniak oraz dyrektor sępoleńskiego oddziału ARiMR - Żaneta Śrubkowska. Spotkanie było poświęcone podsumowaniu działań służb po nawałnicy, która przeszła nad naszym regionem w sierpniu ubiegłego roku. Wiele czasu poświęcono także lokalnym podtopieniom gruntów rolnych i stratom jakie w infrastrukturze drogowej powoduje wysoki stan wód.

Ponad dwie i pół godziny trwało spotkanie mieszkańców gminy Sośno z Wojewodą Kujawsko-Pomorskim Mikołajem Bogdanowiczem, podczas którego mieli oni okazję wypowiedzieć się w wielu kwestiach oraz zadać pytania dotyczące spraw bardziej ogólnych czy też osobistych problemów, wiążących się z odbudową gospodarstw po nawałnicy.

- Jesteśmy w gminie, która najbardziej ucierpiała podczas nawałnicy. Wskazują na to liczby, które obrazują również, co już zrobiliśmy i co jeszcze jest do zrobienia - mówił na wstępie wojewoda. 

- Gmina Sośno otrzymała przeszło 12 milionów złotych pomocy rządowej na odbudowę domów oraz budynków gospodarczych. Włączyliśmy się także w pozyskiwanie materiałów budowlanych. W wyniku porozumienia z Ministrem Infrastruktury 30 firm z całego kraju przesłało materiały budowlane, z tego do powiatu sępoleńskiego trafiło 370 ton różnorodnych materiałów budowlanych i 227 tys. złotych pomocy finansowej. Przekazaliśmy także 6 kontenerów mieszkalnych dla tych mieszkańców, którzy nie mieli szans odbudować swoich domostw przed nadejściem zimy. Zadbaliśmy również o tych, którzy nie kwalifikowali się do pomocy ze względu na trudny stan prawny. 6,4 mln złotych trafiło do rolników na budynki gospodarcze na straty w ramach pomocy de minimis oraz do hektara upraw. 250 tys. rolnicy dostali na lasy - wyliczał Mikołaj Bogdanowicz. - Zdajemy sobie sprawę, że tych środków może być za mało ale będziemy jeszcze patrzeć jak sytuacja się rozwija i starali się jeszcze pomóc - dodał.

- 4380 budynków mieszkalnych było przeznaczonych do odbudowy. Zostało do odbudowy 15 procent czyli 579 budynków w skali województwa. Jeśli chodzi o budynki gospodarcze na 2307 budynków przeznaczonych do odbudowy 1444 obiekty przeznaczone są do tego by wykonać prace w okresie wiosennym - mówił Mikołaj Bogdanowicz.

- Jeśli chodzi o rolników, to jest to pierwsza w historii pomoc finansowa po takim jednorazowym kataklizmie nie polegająca na nisko oprocentowanych pożyczkach. Po raz pierwszy rolnicy otrzymali bezzwrotną pomoc finansową. W całym województwie było to prawie 88 milionów złotych - podkreślił wojewoda.

Priorytetem są drogi

- W gminie Sośno i w całym powiecie sępoleńskim będziemy się teraz koncentrowali na zadaniach drogowych. Już w roku 2017 wykonano tych zadań za 1,2 mln złotych. W 2018 w ramach pieniędzy przekazanych przez MSWiA będą wyremontowane kolejne drogi. Myślę, że jeżeli uda się to wszystko zrealizować to te dwa powiaty - tucholski i sępoleński byłyby pod względem odbudowy dróg powiatowych i gminnych w zadowalającym stanie, w stosunku do tego, co było przed nawałnicą - poinformował przedstawiciel Rządu w terenie.

Szczegóły planowanych inwestycji drogowych przybliżył Jarosław Tadych.

- W związku z nawałnicami złożyliśmy razem z czterema gminami dziewięć wniosków na łączną ilość 25 kilometrów, o wartości ok. 25 milionów. W ramach tych środków wyremontujemy drogi powiatowe. W gminie Sośno jest to droga relacji Więcbork - Jastrzębiec - Płosków - Sośno (dwa odcinki o łącznej długości ok. 5 km), Obodowo - Sośno - Wierzchucin Królewski (dwa odcinki o długości 6,2 km) oraz Sośno - Wąwelno - Mrocza (odcinek o długości ok. 3 km). Oprócz tego wyremontowane będą drogi gminne w Przepałkowie do hydroforni i Rogalin - Dębowiec.

Czy grozi nam powódź?

- Ilość wód jest taka, jaka ostatnio była w 1952 roku - poinformował Mikołaj Bogdanowicz. - Z taką sytuacją mamy do czynienia tylko w województwach kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim i troszeczkę w warmińsko-mazurskim. Inne województwa nie mają tego problemu. W tych trzech województwach wieloletnie zaniedbania w melioracji są największe. I to jest powód złej sytuacji, którą wszyscy widzimy.

- Spodziewamy się jeszcze jednej rzeczy. Nasycenie gleby wodą jest wyjątkowo duże. Nie chcę straszyć, ale przyjdzie do nas głównymi ciekami fala marcowa po roztopach w górach. Nasze cieki wodne, ich przepustowość jest daleka od tego czego byśmy sobie życzyli, ziemia jest nasiąknięta... Będzie ciężko. I musimy liczyć się z tym, że będziemy musieli podjąć gigantyczną pracę nad tym, żeby znowu ratować dobytek ludzki. Oby przez najbliższe miesiące nie padało - dodał wojewoda.