We wtorek 13 lutego w Centrum Aktywności Społecznej z posłem Marcinem Horałą spotkali się mieszkańcy Sępólna. Udział wzięło też wielu mieszkańców z Więcborka i Sośna.

Poseł Horała jest z wykształcenia prawnikiem i politologiem. Pracował w jednym z gdyńskich przedsiębiorstw morskich, był radnym Gdyni, jako poseł zasiadał m. in. w Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Był też pełnomocnikiem rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego.  Nic więc dziwnego, że samo wystąpienie pana posła, jak i pytania i głosy w dyskusji w większości dotyczyły spraw CPK, łącznie z całą infrastrukturą kolejową i drogową.  Nie zabrakło też pytań o perspektywy rozwoju  transportu wodnego i portów.

Swoje wystąpienie poseł rozpoczął od przedstawienia sytuacji ekonomicznej, struktury transportu Polski na tle krajów Europy i świata. Zaznaczył, że w tempie rozwoju dogoniliśmy takie kraje  jak Korea Południowa i Japonia, mimo że startowaliśmy po 1989 roku ze znacznie niższego pułapu. Dzisiaj po Chinach jesteśmy drugim najszybciej rozwijającym się krajem. W stosunku do gospodarki niemieckiej  przed wojną byliśmy siedem razy słabsi, dziś tylko trzy. Stosując terminologię piłkarską można powiedzieć, że jesteśmy takim beniaminkiem ligi, który zaczyna grać z najlepszymi. Niestety w swoim zespole mamy  graczy, którzy próbują strzelić samobója.

Dalej przedstawił jakie mamy zapóźnienia gospodarcze na tle innych krajów. Według   międzynarodowych badań mamy w stosunku do powierzchni kraju 50% mniej dróg kołowych, kolejowych i szlaków żeglugi śródlądowej. Mimo, że od 1989 roku, kiedy mieliśmy 450 km dróg ekspresowych i autostrad wybudowaliśmy ich ponad 4,5 tysiąca km. Mimo gwałtownego rozwoju portów lotniczych ich wielkość i struktura jest niewystarczająca i nie zapewnia nam bezpieczeństwa w razie zagrożenia konfliktem zbrojnym. W razie takiego konfliktu w ciągu kilku dni powinniśmy przyjąć około 1700 samolotów transportowych i ponad 100 tyś .żołnierzy NATO.  Port w Jasionce w czasie pomocy dla Ukrainy potrzebował dwa lata na wykonanie takiej operacji transportowej. Ze strategicznego punktu widzenia budowa CPK jest konieczna, nie tylko z uwagi na możliwości przeprowadzenia takiej operacji ale też mieści się w taktyce odstraszania. Każdy hipotetyczny agresor będzie musiał brać pod uwagę nasze możliwości obronne.

Kolejnym zagadnieniem w wystąpieniu posła było obalanie mitów szerzonych przez oponentów na temat zatrudnienia, zbędnego wydawania pieniędzy, przymusowych wykupów i braku jakichkolwiek prac. Poseł przedstawił skalę już wykonanych prac projektowych, uzgodnień środowiskowych i prac budowlanych. Wykupiono 1300 hektarów ziemi na umowach cywilno-prawnych, czyli nie przymusowego wykupu a przy pełnej zgodzie sprzedającego. Rozpoczęto prace budowlane na kilku obiektach, rozpoczęto budowę powiązanej z CPK linii kolejowej i podziemnego przejazdu kolejowego pod Łodzią. Inwestycja ta jest integralną częścią projektu CPK i na jej wykonanie uzyskano fundusze z Unii Europejskiej. W razie wstrzymania budowy czy niewykonania jej w terminie fundusze te będą musiały być zwrócone.

Jaki jest opór pewnych środowisk świadczy fakt, że musiano zatrudnić dodatkowych pracowników, którzy przez 30 dni jeździli po wszystkich gminach objętych projektem CPK i robili zdjęcia wiszących tam ogłoszeń. Ogłoszenia powinny być wywieszone przez 30 dni i jeśliby któreś było na tablicy ogłoszeń choćby jeden dzień krócej cała procedura musiałaby rozpoczynać się od nowa.

Pan poseł odniósł się również do innych argumentów za budową całego systemu drogowo -kolejowego. Objęcie całej Polski tzw. „szprychami” daje szansę na rozwój wielu regionów, które teraz skazane są na wykluczenie komunikacyjne i zerwie z pozaborowy system komunikacji, który działał wewnątrz poszczególnych zaborów i miał niewiele połączeń między nimi. Powoduje to do dziś  konieczność dojazdu okrężną drogą do wielu regionów i miast (Pozwolę sobie na osobisty wtręt i wspomnę jazdę koleją  z Sępólna do Przemyśla, kiedy musiałem dojechać do Chojnic, z Chojnic do Działdowa, stamtąd do Warszawy, dalej do Krakowa, następnie do Rzeszowa i dalej do Przemyśla. Razem 16 godzin). Powiązanie lokalnych tras kolejowych ze „szprychami” pozwoli na skrócenie drogi i zaoszczędzenie czasu. Podobnie jest z pasażerskim  ruchem samolotowym. Dziś często wylatując do krajów Dalekiego Wschodu musimy dolecieć na lotniska niemieckie, czy austriackie i lecimy do miejsca docelowego z powrotem nad Polską.

Kolejnym argumentem przytoczonym przez posła był stosunek prywatnych inwestorów i firm do tego projektu. Żaden poważny inwestor nie zainwestuje swoich funduszy w niepewny projekt. O znaczeniu takiego centralnego punktu na mapie transportowej Europy świadczy też fakt, jak wiele firm zabiega o miejsce na swoje przedstawicielstwa. Są wśród nich wszystkie liczące się firmy kurierskie łącznie z niemiecką  DPS, która zabiega o miejsce na przeniesienie swojej centrali z Lipska do CPK.

 Zapewne byłoby więcej pytań i dyskusji, pozostały jeszcze takie zagadnienia jak elektrownie atomowe, zielony ład i wiele innych, jednak po trwającym prawie dwie godziny spotkaniu pan poseł musiał wracać do Gdyni. Na sam koniec spotkania kandydaci do rad Gmin i Powiatu z kilku rożnych komitetów wyborczych poprosili pana posła o wspólne zdjęcie.

Tekst, zdjęcia Andrzej Ossowski