Zamknij

Zawód iluzjonisty wcale nie zniknął!

19:38, 26.10.2016 materiał promocyjny
Skomentuj

 

Wydawałoby się, że magiczne sztuczki już dawno przestały robić wrażenie na ludziach. A jednak iluzjoniści nadal nas bawią swoją sztuką, pokazując, że nieprawdopodobne jednak jest możliwe. Zawód iluzjonisty wciąż istnieje i można na to podać wiele przykładów.

Choć iluzjoniści pokazywali swe umiejętności wieki temu, to na salony trafili dopiero w XIX wieku, w dużej mierze za sprawą Jean EugèneRobert-Houdina, francuskiego magika uznawanego za twórcę nowożytnej iluzji. To na nim wzorował się słynny Harry Houdini, pochodzący z Węgier mistrz ucieczek, sztuczek karcianych i pokazów Dużej Iluzji, który rozsławił tę dziedzinę sztuki estradowej. Jego show budziło ogromne zainteresowanie i zawsze gromadziło szeroką publikę. Mimo że sam Houdini flirtował z kinem i telewizją, to dopiero kilkadziesiąt lat później iluzjoniści na dobre się w niej zadomowili, docierając do masowego widza i niosąc rozrywkę widzom całego świata. Wśród nich najsłynniejszy oczywiście był – i nadal jest – David Copperfield. Mogłoby się jednak wydawać, że wraz z XXI wieku zainteresowanie magicznymi sztuczkami zmalało. Mało kto wie o innych artystach uprawiających ten zawód, a przecież jest ich tak wielu!

Wciąż aktywny jest chociażby duet Penn & Teller. To sympatyczne duo dwóch amerykanów działa od lat siedemdziesiątych. Mimo ponad 60 lat na karku nadal tworzą nowe nagrania, często o humorystycznym charakterze, będące polityczną satyrą lub demaskatorskie. Oczywiście duet w swej historii wykonywał też stricte magiczne sztuczki, takie jak iluzja z chwytaniem w usta wystrzelonych z pistoletów nabojów.

Innym przykładem może być japoński iluzjonista Cyril Takayama albo Amerykanin David Blaine. Ten drugi jest o tyle specyficznym magikiem, że wykonuje także kaskaderskie wręcz numery, w których pobija kolejne rekordy wytrzymałości. Przebywał między innymi przez ponad 63 godziny w bryle lodu, a przy innej okazji przez 35 godzin stał na trzydziestometrowej kolumnie, udowadniając jak wiele może znieść ludzkie ciało. Najważniejsze jednak w obu wypadkach jest to, że artyści ci są znani z występów ulicznych, w czasie których zaskakują przypadkową publiczność swymi sztuczkami. Takayama wyczarowywał na przykład hamburgery ze sklepowej witryny jednego z fastfoodów. Magików można więc spotkać nie tylko w telewizji, ale i na żywo – choć należy tu zaznaczyć, że nagrania z tych występów często trafiają potem do stacji telewizyjnych (przykład: "Room 401" realizowany dla MTV).

W Polsce z kolei jednym z aktywnych iluzjonistów jest Marcin Muszyński, o czym mogli się zresztą przekonać widzowie programu "Mam talent". Magikowi udało się nawet dostać do ścisłego finału i choć ostatecznie uplasował się na czwartym miejscu, to warto podkreślić, że był pierwszym w swej profesji, któremu się to udało. Ponadto, talent show pokazały, że osobom działającym na innym polu niż piosenkarstwo i gra na instrumentach jest trudniej się przebić. Muszyńskiemu się to wbrew tym przeciwnościom udało, dzięki czemu zapisał się w pamięci widzów na tyle, że wkrótce powrócił do programu już jako gwiazda, wykonując popisowy trik z lewitującym fortepianem. W czasie numeru artysta unosił się w powietrzu wraz z instrumentem.

Faktem jest, że gwiazda iluzjonistów nieco przygasła. Nie są dziś równie popularni co niegdyś, ale też czasy mocno się zmieniły. Dawniej rozrywka tego rodzaju przyciągała tłumy. Jeszcze niedawno telewizyjna publiczność siadała całymi rodzinami, aby oglądać popisy artystów. Mimo to iluzjoniści nadal nas zadziwiają swoimi trikami i zapewniają wyśmienitą rozrywkę. Warto dać im się oczarować!

 

 

reklama

(materiał promocyjny)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%