Raz do roku na stacji kolejowej w Sępólnie Krajeńskim obserwować można dziwne zjawiska. A to banda złoczyńców przybyła wprost z Dzikiego Zachodu napadnie i obrabuje pociąg i pasażerów, a to, jakimś dziwnym przypadkiem, przejeżdżający pociąg napotka na swej drodze grupę spóźnionych hippisów wracających z festiwalu w Woodstock.
 
Nie inaczej było tym razem, kiedy to przez nasz dworzec kolejowy sunął pociąg specjalny relacji Chojnice – Nakło nad Notecią. Podróżni wyekspediowani żelazną drogą przez Chojnickie Stowarzyszenie Miłośników Kolei, nagle znaleźli się w epoce kamiennej, gdzie natrafili na znaną rodzinę Flinstonów. 

Początkowo wyglądało to groźnie, kiedy jeden z jaskiniowców wielką maczugą wygrażał i próbował pobić kierownika pociągu. Znaleziono jednak jakiś sposób na porozumienie. Po wspólnej zabawie, tańcach, zrobieniu pamiątkowych zdjęć, pociąg wyruszył w dalszą drogę do Nakła.

Mam uzasadnione podejrzenie, że za tymi wydarzeniami stoi dyrektor Sępoleńskiego Centrum Kultury i Sztuki pani Julita Maciaszek wraz z pracownikami. Może przez rok, który dzieli nas do następnego przejazdu specjalnego pociągu, uda mi się coś ustalić i w przyszłorocznym reportażu będę mógł podać więcej informacji o przyczynach i sprawcach tych dziwnych wydarzeń.