W uroczystym zgromadzeniu posłów i senatorów, które odbyło się w gnieźnieńskiej hali widowiskowo-sportowej wzięli udział: prezydent Andrzej Duda, marszałkowie Sejmu i Senatu Szymon Hołownia oraz Małgorzata Kidawa-Błońska, premier Donald Tusk, parlamentarzyści oraz zaproszeni goście.
Upamiętniamy potwierdzenie faktu, że nasz kraj stał się państwem suwerennym - mówił w piątek w Gnieźnie prezydent Andrzej Duda podczas uroczystego zgromadzenia posłów i senatorów z okazji 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego. Premier Donald Tusk ogłosił "narodową doktrynę piastowską opartą na sile".
Andrzej Duda podkreślił, że w Gnieźnie - w kolebce polskiej państwowości - staje, jako głowa państwa polskiego, aby w imieniu wszystkich Polaków pokłonić się Bolesławowi Chrobremu i Mieszkowi II Lambertowi. Pokłonić się "monarchom, którzy w roku Pańskim 1025 jako pierwsi przywdziali koronę niezawisłych władców Królestwa Polskiego. Suwerenom państwa współtworzącego europejską christianitas, a więc wspólnotę, której fundamentami i spoiwem stały się Dekalog i wartości od tysiąca lat kształtujące naszą tradycję, kulturę i tożsamość" - powiedział prezydent.
"Dzisiaj upamiętniamy symboliczne i formalno-prawne potwierdzenie faktu, że nasz kraj stał się państwem suwerennym i odtąd jako suwerenne respektowanym przez ośrodki władzy cesarskiej i papieskiej oraz pozostałe dwory europejskie" - wskazał Duda. Mówił też o rządach Bolesława Chrobrego, jego polityce, celach i drodze do koronacji. Jak zaznaczył, Bolesław Chrobry zwieńczył swoje panowanie królewską koroną, a "państwu, które przejął z wielką energią po swoim ojcu Mieszku, nadał w ciągu 33 lat własnych rządów splendor mocy i chwały".
Prezydent podkreślił, że wspólne, europejskie dobro bywało nie raz narażane na najcięższe próby, kiedy pod jego hasłem najsilniejsi starali się podporządkować sobie słabszych. Zdaniem Dudy tragiczna historia powinna być przestrogą dla tych, którzy proponują nowe linie podziałów, np. na Europę starą i nową albo Europę dwóch prędkości. "Zarówno te podziały, jak i wymuszona sztuczna jedność pod egidą, a w istocie hegemonią wiodących, a więc najpotężniejszych państw członkowskich Unii Europejskiej, to nic innego jak błąd. To ignorowanie wielowiekowych, pouczających doświadczeń historycznych" - powiedział prezydent.
Przywołując postaci królów Bolesława Chrobrego i Kazimierza Wielkiego podkreślał, że praca na rzecz budowania dobrobytu i siły obronnej kraju nigdy nie ustaje. Jak dodał, również dziś trzeba odpowiadać na wzywania dotyczące bezpieczeństwa i współpracy międzynarodowej nie tylko na osi Wschód-Zachód, ale też Północ-Południe oraz rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego. W tym kontekście przypomniał o zbliżającym się 10. szczycie Inicjatywy Trójmorza.
Przypomniał, że zbliżają się wybory prezydenckie i zaapelował, by wyboru nowego prezydenta dokonywać ze świadomością, że "władza to nie przywilej, że władza to służba". "Od tego, czy uczynimy dzisiaj wszystko co w naszej mocy, aby niepodległą Rzeczpospolitą umocnić i zapewnić jej dalszy rozwój, zależy powodzenie następnych pokoleń" - zaznaczył Andrzej Duda.
Premier Donald Tusk w wystąpieniu podkreślił, że Bolesław Chrobry pozostawił po sobie "słowo najwyższej wagi" - Polska. "To jest słowo, dla nas wszystkich, najwyższej wagi. Od tysięcy lat na tej ziemi, na naszej ziemi, nikt nie wypowiedział słowa ważniejszego" - zaznaczył. Jak dodał, przedstawiciele różnych sił politycznych spotkali się na uroczystości w Gnieźnie, pomimo dzielących ich różnic. "Żadna partia, żaden polityk, nie mają monopolu na polskość. Pod biało-czerwoną flagą musi być miejsce dla każdej Polki i każdego Polaka" - podkreślił szef rządu.
Nawiązując do osiągnięć Chrobrego ocenił, że pierwszy król Polski "nie miał kompleksów", zarówno wobec Zachodu, jak i Wschodu. "Bez kompleksów, kiedy trzeba bił się, kiedy trzeba szedł na wojnę, ale kiedy trzeba było umiał także znaleźć porozumienie, zawsze w imię tego najważniejszego celu - niezależności i przynależności Polski do wielkiej wspólnoty, jaką wtedy i dzisiaj, była i jest Europa" - powiedział Tusk.
Przyrównał decyzję Chrobrego do akcesji Polski do UE. Określił ten wybór pierwszego piastowskiego króla, jako "decyzję na miarę tysiąclecia". "Ta decyzja opłaciła się Polsce wtedy i tysiąc lat później" - zaznaczył. Dodał, że ten, kto chciałby unieważnić decyzję Chrobrego sprzed tysiąca lat, to jakby chciał "zdeptać koronę Bolesława".
Tusk ogłosił też nową narodową "doktrynę piastowską". "Doktrynę opartą na sile. Nie na złudzeniach, nie tylko na marzeniach, nie tylko na aspiracjach, ale też na sile. Czymże są w polityce marzenia, aspiracje, plany bez siły?" - mówił szef rządu.
Jak zapowiedział, doktryna ma się opierać na trzech filarach: najsilniejszej armii w regionie, najsilniejszej w naszej części kontynentu gospodarce oraz pozycji politycznej w Europie. Mówiąc o budowie najsilniejszej armii zapewniał, że jest to możliwe. "Nasza armia, musi być w stanie odeprzeć każde zagrożenie, czy ze strony Wschodu, Zachodu, Południa, bez znaczenia" - przekonywał Tusk.
Zapewnił, że "jesteśmy dziś o włos, o krok od tego, aby porównywano nas z najsilniejszymi, najlepiej funkcjonującymi gospodarkami". "Patrząc na to, w jakim tempie się rozwijamy też bez kompleksów powiem, że naprawdę w ciągu kilku lat dogonimy największe gospodarki, takie jak gospodarka niemiecka czy gospodarka japońska, bo jesteśmy o krok od tego. Tylko musimy mieć w sobie tyle wiary, ile miał Bolesław Chrobry" - oświadczył.
Mówiąc o politycznej pozycji Polski w Europie zaznaczył, że nasz kraj musi być "partnerem cenionym przez wszystkich". Dodał, że nie zna nikogo poważnego w polskiej polityce, kto kwestionowałby sens silnej pozycji Polski w UE, NATO i w relacjach z największymi sojusznikami. Wskazał, że Polska niedługo podpisze traktat z Francją, a także, że budowany jest "bardzo efektywny sojusz nordycki" z państwami bałtyckimi i z udziałem Wielkiej Brytanii.
Odnosząc się do budowania pozycji gospodarczej naszego kraju wyraził przekonanie, że "każdy, kto będzie chciał robić w tym regionie poważne interesy, będzie musiał przyjechać do Warszawy i z nami o tym rozmawiać". "Już nigdy nie będziemy bezsilni" - oświadczył. "Jesteśmy to winni tamtym pokoleniom, przyszłym pokoleniom, tym, którzy pokazali, że umiemy zwyciężać" - wskazał szef rządu.
Zwracając uwagę na naukę płynącą z dokonań Bolesława Chrobrego wyraził przekonanie, że czasem "im więcej słów, tym one mniej ważą". "Ale dzisiejsza rocznica, pamięć o dokonaniach, czynach Bolesława Chrobrego, zasługują - może nie na wiele słów - ale z całą pewnością na wielkie słowa" - powiedział Tusk.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił, że Bolesława Chrobrego przez wieki "przytulali" liczni uczestnicy politycznego sporu: "od tych daleko za prawym marginesem, aż do tych, którzy sami siebie zwali komunistami i obrońcami ludu pracującego miast i wsi".
Jak dodał w koronacji Chrobrego jest "coś jeszcze". "Jest jakaś nieposkromiona wola i determinacja, żeby w tej zamkniętej dotąd rodzinie państw Zachodu wyszarpać swoje miejsce, żeby tam wejść, choćby nawet nikt specjalnie nie zapraszał" - powiedział Hołownia. Ocenił, że "opowieść o drodze do koronacji", to nie tylko historia powstania polskiego państwa, ale też "historia o potrzebie przynależności do świata Zachodu i równie silnej potrzebie suwerenności".
Marszałek wspominając ostatnie dekady przemian w naszym kraju zwrócił uwagę na "pozostawienie milionów ludzi poza marginesem wielkich polskich zmian". "Najwyższy czas to naprawić, bo wyrządzona wtedy krzywda przechodzi z pokolenia na pokolenie" - zaznaczył. Jak zauważył, dziedziczenie biedy i wykluczenia ma miejsce na każdym poziomie: materialnym, edukacyjnym, komunikacyjnym. "To nasz wielki wstyd" - oświadczył.
Hołownia zauważył, że żyjemy w silnym i nowoczesnym europejskim państwie, które musi pozwolić działać i rozwijać się tym, którzy "chcą i potrafią", a przestać pętać ich "setkami niepotrzebnych i głupich przepisów". Podkreślił, że państwo musi stanąć po stronie tych, którzy potrzebują wsparcia oraz musi wyrównywać szanse, a "nie zwiększać różnice między tymi, którzy mieszkają w Warszawie, a tymi w mieście powiatowym, choćby takim jak Gniezno".
Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że Bolesław Chrobry stworzył państwowość polską zakorzenioną w świecie europejskim. Jak dodała, wiele razy próbowano pozbawić Polskę niepodległości i równie wiele razy próbowano ją "wyprowadzić z Europy", ale to się nie udało. Zauważyła, że koronacja Chrobrego sprawiła, że Polska stała się pełnoprawnym członkiem zachodniej wspólnoty, nie tracąc suwerenności.
Marszałek Senatu przypomniała, że wystarczyło kilka wojen domowych, by dorobek Chrobrego "niemal w całości zaprzepaścić". "Dlatego patrząc dziś z Gniezna, kolebki polskiego państwa, na naszą historię, wyciągnijmy dziś lekcję z tego, jaką cenę płacimy za wewnętrzne podziały, za uleganie demagogii i populizmowi. Siła państwa, dobrobyt i rozwój nie są dane raz na zawsze, łatwo roztrwonić to, co budowały pokolenia" - zaznaczyła.
Podczas zgromadzenia odczytano uchwałę w sprawie 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego. Akt o takiej samej treści został przyjęty przez obie izby parlamentu.
W uchwale zapisano m.in., że dzięki koronacji Bolesława Chrobrego Polska stała się suwerennym państwem, uznawanym przez inne europejskie kraje; stała się liczącym w Europie graczem politycznym. Jak podkreślono, trwałość i niepodległość państwa polskiego potwierdziła koronacja Mieszka II, syna Bolesława I Chrobrego, w grudniu 1025 roku. Parlamentarzyści zauważyli, że oba wydarzenia "miały fundamentalne znaczenie dla przetrwania naszej Ojczyzny, która mierzyła się w kolejnych latach zarówno z konfliktami wewnętrznymi, jak i wrogością niektórych sąsiadów".
"Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej upamiętniają wydarzenia, które miały miejsce w Gnieźnie tysiąc lat temu. Posłowie i senatorowie wyrażają przekonanie, że odwaga i mądrość naszych przodków, dzięki którym dziesięć wieków temu Polska stała się trwałym bytem na mapie Europy, są niewyczerpanym źródłem poczucia wspólnoty narodowej i inspiracją do dalszych starań o siłę i pomyślność naszej Ojczyzny" - głosi uchwał.
Prezydent Andrzej Duda złożył w piątek wieniec pod stojącym przy gnieźnieńskiej archikatedrze pomnikiem Bolesława Chrobrego. W świątyni odsłonił tablicę upamiętniającą 1000. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta.
Uroczystości państwowe wpisują się w trwające w Gnieźnie od środy do niedzieli obchody 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta oraz odpust ku czci św. Wojciecha, głównego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna. Dla Kościoła gnieźnieńskiego to również okazja do świętowania 1025. rocznicy powstania pierwszej na ziemiach polskich archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.
Obchody kościelne rozpoczną się w sobotni wieczór w katedrze gnieźnieńskiej. W niedzielę legat papieski kard. Kazimierz Nycz odprawi w niej mszę św. Podczas eucharystii odczytane zostanie przesłanie papieża Franciszka. Specjalne słowo przygotowane na uroczystości 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i Mieszka II Lamberta, Franciszek przekazał jeszcze w marcu.
Bolesław Chrobry został koronowany w Gnieźnie w 1025 roku, najpewniej w Wielkanoc 18 kwietnia lub w uroczystość św. Wojciecha 23 kwietnia. Po śmieci Chrobrego, jeszcze w tym samym roku, na króla Polski koronowany został jego syn Mieszko II Lambert. (PAP)
ajw/ szk/ par/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz