Decyzja nie jest prawomocna, spółce przysługuje odwołanie do sądu.
Prezes UOKiK nałożył na P4, operatora sieci Play, ponad 108 mln zł kary oraz obowiązek zwrotu konsumentom nienależnie pobranych opłat - poinformował w środę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Play przekazał PAP, że zamierza odwołać się od decyzji urzędu.
Jak podał UOKiK w komunikacie, w sieci Play spóźnienie z przelewem za rachunek oznacza utratę rabatu i wyższy abonament w kolejnym miesiącu. "Tak skonstruowany rabat działa jak niedozwolona prawnie kara umowna za opóźnienie w płatności" - ocenił Urząd. Wyjaśnił, że P4 - operator sieci Play - kusi klientów rabatem za e-fakturę i terminowe płatności, zazwyczaj w wysokości 5 zł miesięcznie. Gdy jednak konsument spóźni się z płatnością, traci zniżkę i jego następny rachunek rośnie.
"Promocja nie może mieć podwójnego dna. Zniżka za e-fakturę i terminową płatność ma być zachętą do nowoczesnych rozliczeń, a w praktyce jest dotkliwą sankcją za nawet niewielkie opóźnienie w opłaceniu rachunku. Taki mechanizm narusza prawo i uderza w konsumentów, dlatego nałożyłem na operatora sieci Play karę oraz obowiązek zwrotu nienależnie pobranych opłat" - wskazał prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.
Jego zdaniem, mechanizm utraty rabatu działa jak kara za nieterminowe opłacenie rachunku. Przepisy Kodeksu cywilnego - w szczególności artykuł 481 paragraf 1 oraz artykuł 483 paragraf 1 - jasno wskazują, że w razie opóźnienia w płatności konsument może zostać obciążony odsetkami za czas opóźnienia, ale nie można nakładać na niego dodatkowych sankcji za to, że przelew dotarł po terminie. Odbieranie zniżki i podnoszenie abonamentu jest więc sprzeczne z tymi przepisami i w praktyce stanowi formę niedozwolonej prawnie kary umownej - dodał.
Urząd zwrócił uwagę, że P4 to jeden z czterech największych operatorów telefonii komórkowej w Polsce. Od ponad sześciu lat stosuje zasady, w których opóźnienie w zapłacie rachunku automatycznie powoduje utratę rabatu za e-fakturę i terminowe płatności. Aby skorzystać ze zniżki, klient musi spełnić dwa warunki: wyrazić zgodę na faktury elektroniczne oraz opłacać rachunki w terminie. Jeśli spóźni się z wpłatą, to w kolejnym okresie rozliczeniowym traci rabat - najczęściej 5 zł za każdą usługę.
"Na przykład, gdy na danym rachunku rozliczanych jest kilka numerów telefonów lub usług, w ramach których udzielony został ten rabat, do faktury doliczona zostanie wartość utraconego rabatu dla każdego numeru lub usługi, przez co abonament zwiększa się, zamiast maleć. Przykładowo, o kwotę 15 zł w przypadku dwóch numerów telefonów i usługi internetu stacjonarnego lub o 25 zł, jeśli faktura dotyczy trzech numerów telefonu, usługi internetu stacjonarnego i telewizji" - poinformował UOKiK.
Wskazał, że w praktyce konsument ponosi więc podwójne konsekwencje - oprócz ustawowych odsetek za opóźnienie, płaci w kolejnym miesiącu więcej za abonament, który rośnie o wartość utraconej zniżki. Zdarzało się, że konsument traci rabat również wtedy, gdy opóźnienie dotyczyło innych należności doliczonych do tej samej faktury - na przykład raty za sprzęt, opłat z tytułu usług dodatkowych albo usług o podwyższonej opłacie.
Prezes Chróstny nałożył na P4 ponad 108,5 mln zł kary oraz nakazał zaniechanie stosowania zakwestionowanej praktyki. Spółka powinna również zwrócić klientom pieniądze pobrane w związku z utratą rabatu za e-fakturę i terminowe płatności. Zwrot będzie przysługiwał tym, którzy po 30 września 2019 r. zawarli umowę z takim rabatem, stracili go z powodu opóźnienia w płatności i zapłacili podwyższoną kwotę rachunku. Zwrot ma dotyczyć zarówno obecnych, jak i byłych klientów - przekazał Urząd.
UOKiK dodał, że po uprawomocnieniu się decyzji Prezesa UOKiK spółka P4 będzie musiała poinformować konsumentów m.in. o decyzji, przysługującym im prawie do zwrotu pobranych opłat, sposobie jego otrzymania i terminie na zgłoszenie się po należną im kwotę. Jeśli obecni klienci nie zgłoszą się po zwrot, ich konta abonenckie zostaną automatycznie zasilone odpowiednią kwotą.
Ewa Sankowska-Sieniek z biura prasowego Play w komentarzu przesłanym PAP poinformowała, że spółka nie zgadza się z decyzją urzędu antymonopolowego. "Stosowany przez Play mechanizm rabatowy nie jest karą umowną. To cena warunkowa, która zależy od spełnienia określonych warunków" - podkreśliła.
Jak wyjaśniła, klienci mogą liczyć na zniżkę na abonament pod warunkiem terminowych płatności i wyrażenia zgody na e-fakturę. "W sytuacji, gdy któryś z warunków nie jest spełniony, rabat nie przysługuje. Natomiast jeśli w kolejnym miesiącu abonent opłaci fakturę w terminie, ponownie zyska prawo do zniżki. O sposobie naliczania rabatu informujemy w sposób przejrzysty w naszych ofertach i umowach" - zauważyła Sankowska-Sieniek.
Podkreśliła, że mechanizm ten stosowany jest od 2013 r., a prezes UOKiK zajmował się tą kwestią w 2014 i 2015 r., a postępowania zostały zamknięte, bez postawienia zarzutów spółce. "Na rynku funkcjonuje wiele rabatów zależnych od spełnienia określonego warunku. Zamierzamy się odwoływać od decyzji w ramach możliwości przewidzianych w polskim prawie" - zadeklarowała przedstawicielka Play.
Decyzja wobec P4 to kolejne działanie Prezesa UOKiK dotyczące sposobu konstruowania rabatów i rozliczania opłat przez dostawców usług telekomunikacyjnych. W toku są postępowania wobec spółek CANAL+, T-Mobile, Orange, Vectra i Multimedia Polska, dotyczące karania konsumentów utratą jednego z rabatów w związku z nieopłaceniem faktury w terminie. (PAP)
pad/ jls/ mrr/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu e-krajna.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz