O decyzji sądu, która zapadła na posiedzeniu niejawnym, poinformował prok. Piotr Woźniak, kierujący w Prokuratorze Krajowej śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w wydawaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. O odroczenie posiedzenia wnioskowali pełnomocnicy Ziobry, uzasadniając, że w przedstawionym przez prokuraturę materiale dowodowym są "dość istotne braki".
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odroczył do 15 stycznia posiedzenie w sprawie ewentualnego aresztu dla byłego ministra sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry, któremu Prokuratura Krajowa zarzuca m.in. ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.
Prokurator powiedział, że sąd stwierdził braki w przekazanym materiale dowodowym i zobowiązał prokuraturę do przekazania materiałów w terminie siedmiu dni. - Posiedzenie zostało odroczone w związku z powyższym, celem już merytorycznego rozpoznania wniosku prokuratury, do połowy stycznia - powiedział Woźniak. Dopytywany, doprecyzował, że do 15 stycznia.
Prok. Woźniak przyznał, że do dyspozycji sądu nie przekazano materiałów niejawnych.
- Materiały te nie były powołane we wniosku prokuratora o zastosowanie tymczasowego aresztowania, albowiem w ocenie prokuratury nie mają znaczenia do rozstrzygnięcia sprawy - oświadczył.
Jeden z pełnomocników Ziobry mec. Adam Gomoła przyznał, że wraz z mec. Bartoszem Lewandowskim są "skonsternowani tym, że prokuratura nie przedstawia sądowi całości sprawy". Bo - jak podkreślał - immanentną częścią materiału dowodowego są nie tylko materiały jawne, ale też materiały niejawne.
Te materiały niejawne - jak zaznaczył - dotyczą "kluczowego zarzutu" związanego z umową o powierzenie środków pomiędzy resortem sprawiedliwości a CBA.
- Te kwestie powinny być znane sądowi, a sąd został tak naprawdę przez prokuratora pozbawiony możliwości zapoznania się z tymi materiałami - dodał mec. Gomoła. (PAP)
nno/ nl/ from/ mok/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz