Lalki, misie, a nawet elementy garderoby - to wszystko można wykonać z runa owczego. Udowadnia to pani Beata Bohaczyk z Niechorza koło Sępólna Krajeńskiego. Jako jedna z nielicznych osób w kraju, zajęła się ona pracą artystyczną z tak nietypowym materiałem.
Runo owcze to nic innego jak wełna, pozyskana w wyniku strzyżenia owiec i odpowiednio potem przetworzona. W efekcie tego procesu przybiera ona formę podobną do waty.
Podstawowe zastosowanie runa owczego to wypełnienie poduszek i kołder. Z tego przędzie się też wełnę, z której dalej powstają swetry i czapki.
Pani Beata Bohaczyk dotarła do jeszcze jednego zastosowania tego surowca. Chodzi o rzeźbę w runie. To technika wymagająca niezwykłej cierpliwości.
- Pęk runa owczego trzeba nakłuwać specjalną igłą tak długo, aż stwardnieje, jednocześnie formując pożądany kształt. Wykonanie na przykład głowy lalki to kilkanaście godzin takiej pracy - mówi.
Nie da się wykonywać takich zadań w jednym ciągu. Jedna lalka powstaje przez kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt dni.
- Późniejsza satysfakcja jest jednak bezcenna - dodaje dalej Pani Beata.
Rzeźby z runa owczego mogą mieć wiele zastosowań. Najczęściej służą jako ozdoby i zabawki. Z powodzeniem mogą służyć nawet w przemyśle filmowym. Prace Pani Beaty można znaleźć na wystawach w całym regionie. Obecnie sama prowadzi też warsztaty z rękodzielnictwa.
Beata Bohaczyk ma swoją pracownię w domu. Na Krajnę przeprowadziła się z Poznania, ponad 30 lat temu. Z wykształcenia jest matematykiem, z wyboru rolnikiem, lecz jej główną pasją jest praca artystyczna. Ciągle odkrywa nowe metody tworzenia. Biegle operuje już ponad 30 technikami rękodzielniczymi.
Strona artystki: http://paverpolart.blogspot.com/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz