Zamknij

Musiałem zawrzeć protest - spotkanie z Krzesimirem Dębskim

Sandra Szymańska - Biblioteka Publiczna w Sępólnie Krajeńskim 14:21, 07.02.2017
Skomentuj fot. Paulina Skibińska fot. Paulina Skibińska

W piątkowy wieczór w Bibliotece Publicznej im. J. Iwaszkiewicza w Sępólnie gościł Krzesimir Dębski, kompozytor, dyrygent, aranżer, producent, lider zespołu jazzowego String Connection. W rozmowie z Robertem Czerechowskim opowiedział o swojej książce "Nic nie jest w porządku. Wołyń – moja rodzinna historia." 

– Napisanie tej książki było obowiązkiem wobec moich rodziców i dziadków, ale też wobec historii. Jest ona również ważna dla uzdrowienia stosunków polsko-ukraińskich, które powinny opierać się na prawdzie – zaznaczył autor, który zgromadził liczne audytorium.

Krzesimir Dębski pochodzi z rodziny wywodzącej się z Kisielina, która została zaatakowana przez ukraińskich nacjonalistów z UPA w 1943 roku. "Nic nie jest w porządku. Wołyń – moja rodzinna historia" to relacje jego ojca, Włodzimierza Sławosza Dębskiego, który w latach 80. i 90. ub. wieku przeprowadził prywatne śledztwo wyjaśniające okoliczności śmierci jego rodziców. Krzesimir Dębski ustalił tożsamość ich zabójców, poznał nawet sprawców osobiście. 

- Kresy, ludobójstwo, rzeź to ciągle temat wstydliwy, zamiatany pod dywan. W tej książce musiałem zawrzeć protest przeciwko rządzącym, dziennikarzom, ponieważ oni źle traktują ten temat. Ciągle mówią o tym, że to za wcześnie, że nie można nikogo atakować. No ale ile lat ma to trwać? – wyjaśniał podczas spotkania Krzesimir Dębski.

Wspomniał również o tym, że to Ukraińcy narzucają nam optykę. Tam do tej pory rzeź wołyńska nie została oficjalnie nazwana czystką, jakiej dopuszczono się na Polakach. 

– Nie mogę pogodzić się z zakłamaniem historii. Chciałbym, żeby w ukraińskich podręcznikach było napisane, co naprawdę robiła UPA – twierdzi.

Gość poruszył również kwestię filmu "Wołyń" w reżyserii Wojciecha Smarzowskego. 

– Elita ukraińska odczuła ten film jako antyukraiński i obrzydliwy. Nie potrafią przyjąć faktów do wiadomości – powiedział Dębski.

Po dwugodzinnym spotkaniu autor rozdawał autografy, pozował do zdjęć i rozmawiał ze słuchaczami.

(Sandra Szymańska - Biblioteka Publiczna w Sępólnie Krajeńskim)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu e-krajna.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%