Autobus zatrzymany przez inspektorów z Piły nie powinien w ogóle wyjechać na drogę. Świadczenie usług przewozu dzieci pojazdem zniszczonym i niesprawnym, źle świadczy o przewoźniku. Zarówno on jak i osoba zarządzająca transportem w firmie oraz kierowca poniosą dolegliwość finansową - informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Poznaniu.

18 czerwca inspektorzy z oddziału Inspekcji Transportu Drogowego w Pile sprawdzali autobusy dowożące dzieci do szkół na terenie gminy Rogoźno. Kontrola stanu technicznego jednego z pojazdów wykazała dużą liczbę usterek wpływających bezpośrednio na bezpieczeństwo jazdy. 

W układzie hamulcowym stwierdzono pęknięty przewód elastyczny, zasilający siłownik hamulcowy. Szybki spadek ciśnienia w układzie pneumatycznym wykluczył pojazd z dalszej podróży. Stwierdzono również wycieki płynów eksploatacyjnych z silnika oraz nieprawidłowości w układzie oświetlenia tylnego. Oględziny elementów konstrukcji nośnej ramy oraz podwozia pojazdu pozostawiały wiele do życzenia. Nadmierne skorodowanie i pęknięcia elementów kratownicy ramy tylnej, ramy nośnej oraz nadkoli pojazdu potwierdziły decyzję o całkowitym wyeliminowaniu pojazdu z ruchu drogowego. 

Przewoźnik musi liczyć się z wszczęciem postępowania administracyjnego na kwotę 2 tysięcy złotych, a osoba zarządzająca transportem w firmie może otrzymać 500 złotych kary. Kierowca przyjął dwustuzłotowy mandat.