Zaginęła w grudniu ubiegłego roku. Cztery dni temu ją odnaleziono

48-letnia motornicza ze Szczecina zaginęła w grudniu ubiegłego roku. Szukało jej całe miasto — przyjaciele, rodzina, znajomi. Bezskutecznie. Trzy dni temu, w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o śmierci kobiety.

Tragiczne zaginięcie w centrum Szczecina

Dokładnie 8 grudnia 2022 roku Marzena Chlewicka wyszła z domu na spacer. Potem, motornicza miała również wybrać się na zakupy. Okazuje się, że nigdy ich nie zrobiła, a ślad po 48- latce zaginął.

"Marzena wstała, wypiła kawę, ucałowała mnie i poszła się przejść. Wzięła ze sobą jedynie klucze do domu" - opowiada Sebastian Drabiński, partner pani Marzeny.

Kobieta miała zostawić w domu wszystko inne — klucze, telefon, dokumenty. Wsiadła do tramwaju, a chwilę później pojawiła się na Wałach Chrobrego w Szczecinie. Następnie spacerowała wzdłuż Odry. W tym momencie ślad z monitoringu się urywa.

Marzeny szukało całe miasto i nie tylko

W poszukiwania Marzeny Chlewickiej na początku zaangażowana była jedynie policja oraz partner i syn kobiety. Okazało się jednak, że do poszukiwań dołączyło całe miasto i nie tylko.

Po opublikowaniu wizerunku zaginionej zaczęły zgłaszać się kolejne osoby — nie tylko ze Szczecina — które miały panią Marzenę widzieć.

Plakaty były porozwieszane w każdym, szczecińskim tramwaju. Pani Marzena od 2009 roku była motorniczą. Koleżanki i koledzy z pracy ciągle mieli nadzieje, że zaginiona się odnajdzie.

Opublikowano informację o śmierci 

Mimo niesłabnących nadziei rodziny i bliskich, poszukiwania pani Marzeny wydawały się nie przynosić żadnych rezultatów.

Niestety, 12 maja bieżącego roku w mediach społecznościowych pojawiły się informacje o śmierci 48-latki.

Post został opublikowany przez "Tramwaje Szczecińskie w podróży". Po ponad 6 miesiącach poszukiwań sprawa tragicznego zaginięcia została wyjaśniona.

Pogrzeb Marzeny Chlewickiej został zaplanowany na zaplanowany został na 17 maja. Ma się on odbyć o godzinie 14:00 Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.