Choć lato zdaje się powoli nas opuszczać, to jednak w piątkowe popołudnie schowało spakowane już walizki do szafy, bo nie wypada wyprowadzać się z miasta, gdy nad sępoleńskim jeziorem rozstawia się gang – dość nietypowy, bo "uzbrojony" głównie w instrumenty muzyczne, acz przez to tym bardziej intrygujący. Tym samym na czas piątkowego koncertu katowickiego Gangu Marcela nad amfiteatrem przy sępoleńskim molo deszczowe chmury zostały wstrzymane, a słoneczne promyki świeciły jak gdyby specjalnie dla naszych muzycznych gości.
Wkrótce członkowie zespołu przekonali się, że "grają u siebie", bowiem sępoleńska publiczność wykazała się nienaganną znajomością piosenek grupy – było więc obowiązkowe wspólne śpiewanie, ale także przyjacielskie pojedynki z podziałem na panie i panów. Entuzjastyczne przyjęcie okazało się prawdziwym motorem dla instrumentalnych i wokalnych popisów członków Gangu, którzy nie szczędzili ciepłych słów pod adresem zgromadzonych słuchaczy – ci zaś nie pozostawali dłużni muzykom, gromkimi oklaskami nagradzając kolejne utwory, które przywoływały wspomnienia letnich festiwali, nadmorskich wakacji i młodzieńczej beztroski. Po raz kolejny udowodniono, że muzyka ma moc prawdziwego wehikułu czasu, piosenki napisane lat temu 40 i więcej wybrzmiewały z dziwną świeżością, sprawiając wrażenie napisanych wczoraj, a nasi goście zdradzając okoliczności ich powstawania oraz zdobytych ich udziałem nagród zabierali nas w muzyczną podróż, która prezentowała drogę rozwoju grupy.
Przekrojowy, retrospektywny repertuar koncertu był doskonałą okazją do prześledzenia ewolucji stylistycznej Gangu Marcela, a jednocześnie dowodem na to, że na każdym z wyszczególnionych etapów zespół był w stanie nagrywać przeboje – sępoleńska publiczność usłyszała największe z nich. Kłaniając się w pas po obowiązkowym bisie małżeństwo Trojan i "Johnny" Maliński zadeklarowali, że chętnie odwiedzą nas raz jeszcze. My zaś chętnie na tę propozycję przystaniemy, prawda?
Materiały CkiS w Sępólnie Krajeńskim
Tekst/fot. - Michał Pick
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz