Kradną co się da. Ujawniono nagranie, w którym rosyjski żołnierz przyznaje się do

Portal Wirtualna Polska cytuje przechwyconą przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy rozmowę telefoniczną, w której rosyjski żołnierzy przyznaje się żonie do kradzieży. Kobieta prosi z kolei, aby Rosjanin zabierał jak najwięcej rzeczy, gdyż "jaki rosyjski człowiek nic nie zwędził?"

Rosyjski sołdat opowiada, że mieszkańcy domu, który okradł, bardzo dobrze żyli: mieli wyremontowane pomieszczenia, wyposażenie dobrej jakości, a nawet saunę, w której wraz z kolegami "grzeje się już drugi dzień".

Żołnierz relacjonuje, że ukradł trochę kosmetyków, damskie adidasy i nowe t-shirty; dodaje, że wziąłby też laptop, ale obawia się, że mógł się trochę przypalić.

Jak podaje portal Wirtualna Polska żona wyraźnie zachęca męża by brał wszystko co się da. Mówi, że laptop się przyda, ponieważ "Sofija pójdzie do szkoły". Pyta również, czy nie było tam jakichś kompletów odzieży sportowej. Kradzież usprawiedliwia słowami: "jaki rosyjski człowiek nic nie zwędził"  

Na słowa, że pewnie wszyscy jego koledzy też kradną, żołnierz parska śmiechem i odpowiada: "Wynoszą tu wszystko całymi torbami".