Bydgoszcz Caritas Diecezji Bydgoskiej zaprosiła na Światowy Dzień Ubogich - fot. Diecezja Bydgoska
Teren na rogu ulic Gdańskiej oraz Śniadeckich w Bydgoszczy był przez kilka godzin „najcieplejszym” miejscem w mieście. Wszystko za sprawą Caritas Diecezji Bydgoskiej, która w ramach obchodów Światowego Dnia Ubogich zaprosiła osoby potrzebujące i mieszkańców grodu nad Brdą. Nie zabrakło ciepłego posiłku, ale i czapek, szalików, skarpet, rękawic, koców oraz poduszek.
To efekt wcześniejszej zbiórki we współpracy z Fundacją Pro Omnis, Stowarzyszeniem „Z sercem na dłoni”, NFZ, MOPS-em, ZUS i Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną.
– Może dostanę skarpetki, albo kawę, rękawiczki – powiedział Jan, którego codziennym „domem jest ulica”. Na głowie miał ciepłą czapkę. – Pan Wojtek z „Betlejem” przy Drukarskiej zapraszał nas na ten skwer już dwa tygodnie wcześniej. Tak, jak mówił, wszystko jest. Rzeczy materialnych jest bardzo dużo, nie brakuje jedzenia, bielizny, ale, jak się coś zgubi, można skompletować – dodał Jan.
Na małej przestrzeni było czerwono, a to za sprawą wolontariuszy Caritas Diecezji Bydgoskiej. Każdy wiedział, co ma robić. Jedni nakładali bigos, inni parzyli kawę i herbatę, a kolejni układali koce oraz poduszki.
– Jesteśmy tu, by rozdawać szaliki, czapki, rękawiczki. Dlaczego warto to robić? Ponieważ wszyscy jesteśmy równi, każdy ma tę samą wartość – powiedziały wolontariuszki ze Szkolnego Koła Caritas.
– Do włączenia się w pomoc zaprosiła mnie katechetka mojego syna. Dysponuję wolnym czasem, więc z chęcią to robię. Zawsze warto nieść dobro, ponieważ nigdy nie wiemy, co nas w życiu spotka – powiedziała jedna z kobiet.
– O tym, że będziemy mieli ubogich, zapewnia nas sam Jezus. Pomaganie zawsze człowieka ubogaca, zaś ewangelicznie mówiąc, więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu. Realizowanie tego jest po prostu piękne – zauważył bp Krzysztof Włodarczyk.
Ordynariusz diecezji bydgoskiej wraz z dyrektorem diecezjalnej Caritas – ks. prałatem Wojciechem Przybyłą – rozpoczęli spotkanie od wspólnej modlitwy, jaką była Koronka do Bożego Miłosierdzia.
– Kościół w sposób szczególny jest uprawniony do tego, żeby Ewangelią miłości przekazywać również dobra materialne. Trudno mówić człowiekowi głodnemu, zmarzniętemu, którego nie szanuje drugi, że ma wierzyć w Boga. Chcemy pokazać tę realną miłość, która wypływa od bliźniego. Stąd to wspaniałe spotkanie, jakie zostało poprzedzone w ubiegłym tygodniu konferencją na temat ubóstwa z udziałem młodych – dodał dyrektor, ks. prałat Wojciech Przybyła.
– Tak naprawdę nie ma dnia, by do naszych drzwi nie pukali potrzebujący. Żebyśmy nie formowali również ich sumień podczas specjalnych Mszy św., które w co drugą środę są dedykowane dla tej grupy osób. Z nami są też ludzie młodzi, którzy pomagają, mogą dać coś od siebie, mimo, że pogoda nie sprzyja. To dobry moment, by zobaczyć, w jakiej rzeczywistości często żyją, funkcjonują ludzie wykluczeni społecznie. Przypomnijmy, że człowiek ubogi to nie tylko ten, który nie ma domu. To jest również ten, który potrzebuje kręgosłupa moralnego, duchowości, sprawności intelektualnej, fizycznej. Człowiek musi być kompletny. I w tej kompletności Kościół dzisiaj woła, aby wspierać potrzebujących, wykluczonych i ubogich w innych przestrzeniach – powiedział ks. prałat Wojciech Przybyła.
– Tym, którzy przyszli, chcemy ofiarować ciepło, dobro, trochę osłodzić ich życie. Dlatego przynieśliśmy im wypieki przygotowane przez naszą kuchnię, wolontariuszy i podopiecznych – podsumowała prezes Stowarzyszenia „Z sercem na dłoni”, Renata Szatkowska.



Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej
Marcin Jarzembowski
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu e-krajna.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz