14-letni pilanin odpowie przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich za wywołanie alarmu w 5 szkołach podstawowych. Swoim zachowaniem doprowadził do ewakuacji 897 uczniów oraz 151 członków personelu angażując przy tym wielu policjantów, a także zastępy straży pożarnej - informuje mł. asp. Wojciech Zeszot z KPP Piła.
W piątek, 10 października po godzinie 11 oficer dyżurny pilskiej jednostki przyjął pierwsze zgłoszenie dotyczące fałszywego alarmu bombowego w jednej ze szkół. Z relacji zgłaszających wynikało, że dzwoniący mężczyzna poinformował personel o ładunku wybuchowym podłożonym dwa dni wcześniej, który za 5 minut ma eksplodować.
Na miejsce niezwłocznie udały się policyjne patrole, w tym funkcjonariusze Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, a także zastępy Państwowej Straży Pożarnej. W ciągu następnych 15 minut oficer dyżurny przyjął 4 identyczne zgłoszenia z pozostałych placówek edukacyjnych.
Ostatecznie w ramach działań ewakuowanych zostało 897 uczniów oraz 151 członków personelu szkół. W działania zostało zaangażowanych kilkudziesięciu policjantów różnych komórek oraz strażaków. W tym samym czasie część funkcjonariuszy zajęła się poszukiwaniem sprawcy fałszywych alarmów.
Policjanci w ciągu niespełna 2 godzin od ostatniego zgłoszenia ustalili właściciela telefonu komórkowego, z którego były wykonywane połączenia. Osobą odpowiedzialną za wywołanie 5 fałszywych alarmów okazał się 14-letni pilanin.
Policjanci Zespołu ds. Prewencji Kryminalnej, Nieletnich i Patologii zebrali niezbędny materiał dowodowy, który trafi do Sądu Rodzinnego i Nieletnich, gdzie zostanie podjęta decyzja o ostatecznych konsekwencjach dla 14-latka i jego rodziców.
Tego typu zachowanie jest skrajnie nieodpowiedzialne i za każdym razem będzie spotykać się ze stanowczą raeakcją policjantów. Angażowanie wielu funkcjonariuszy różnych służb do fałszywych zgłoszeń uniemożliwia im jednocześnie działanie w miejscach, w których faktycznie ktoś potrzebuje pomocy.
0 0
klasówkę z matmy zapowiedziano ?,