Zamknij

Bydgoszcz: 41. rocznica śmierci bł. Jerzego Popiełuszki

Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej 18:27, 19.10.2025 Aktualizacja: 23:02, 19.10.2025
Skomentuj fot. Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej fot. Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej

W miejscu, gdzie 41 lat temu bł. ks. Jerzy Popiełuszko odprawił po raz ostatni Mszę św. – kościele Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy obchodzono 19 października rocznicę śmierci kapelana „Solidarności”.

Eucharystii przewodniczył biskup Krzysztof Włodarczyk, który podkreślił, że dla ks. Jerzego prawda zawsze była na pierwszym miejscu. 

– Bo prawdą jest sam Bóg. Oddał za nią życie, jest ona nieśmiertelna i aktualna, zwłaszcza w dobie manipulacji – powiedział.

Ordynariusz diecezji przypomniał, że wciąż nie są znane wszystkie fakty związane ze śmiercią ks. Popiełuszki. Pewne jest, że został uprowadzony wieczorem 19 października 1984 roku, po drodze z Bydgoszczy do Warszawy. Zaznaczył, że porwanie nie było przypadkowym aktem, lecz kulminacją wielomiesięcznej inwigilacji, która nasiliła się w 1982 roku. SB śledziła każdy jego krok, w tym Msze św. za ojczyznę w parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie, które stały się symbolem oporu wobec komunistycznego reżimu. Wiadomo też, że samochód, którym ks. Popiełuszko jechał z kierowcą, został zatrzymany w miejscowości Górsk przez trzech funkcjonariuszy MSW. 

– Natomiast o tym, co działo się później, wiadomo zasadniczo z relacji porywaczy. Przedstawili oni swoją wersję zdarzeń na procesie sądowym w Toruniu i została ona przyjęta jako tzw. oficjalna. Proces toruński był jednak sterowany przez ówczesne władze, w części zmanipulowany, stąd ustalenia nie są w pełni wiarygodne – mówił.

Co sprawiło, że ksiądz Jerzy żył w prawdzie, dla prawdy, za którą oddał życie? Skąd on to miał? – pytał bp Krzysztof Włodarczyk, wskazując na rodzinę, wychowanie i klimat w domu. „Mój syn, ksiądz Jerzy był przez całe życie człowiekiem głęboko wierzącym. Kiedy służył w wojsku, odmawiał różaniec pomimo zakazu dowódcy. Nigdy nie słyszałam, by żalił się na Pana Boga. Starał się przyjmować wyrządzane nieprzyjemności w duchu wiary i z miłości do Pana Boga” – cytował ordynariusz mamę ks. Jerzego – Mariannę Popiełuszko. 

– Zwykła rodzina. Zwykłe życie, oparte na ciężkiej pracy i czerpaniu z bogactwa podlaskiej ziemi – jeśli chodzi o dobra materialne. I na modlitwie, zawierzeniu Panu Bogu – jeśli chodzi o ważniejsze dobra – dodał bp.

Bo – jak zaznaczył – w rodzinie, która jest darem Bożym, nabywa się zdolności do poświęcenia. Jest ona niezastąpioną szkołą życia, wiary i patriotyzmu. 

– W rodzinie, na kolanach matki lub babci, zdobywa się wiarę. A kiedy jeszcze zostaje ona wzmocniona na kolanach ojca czy dziadka, staje się fundamentem przetrwania wartości chrześcijańskich i patriotycznych. Polskę wierną tradycji wskrzesać mogą tylko rodziny, które zbudowały dom na skale, rodziny, które są domem. W takiej rodzinie żyje prawda o przeszłych czynach, żywa jest też nadzieja, że zło i przewrotność nie są ostatnim słowem – dodał.

Według biskupa bydgoskiego bł. Jerzy Popiełuszko wyróżniał się pobożnością, o której współczesny świat nie chce już mówić, uznając ją za kompletny anachronizm. 

– Bycie pobożnym, katolikiem, który nie tylko w niedzielę uczęszcza na Mszę św., odmawia Różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego, uczestniczy w nabożeństwach, wydaje się dzisiaj staroświecką dewocją. Powszechnie wmawiane jest ludziom, że pobożność, praktykowanie swojej wiary wcale nie jest konieczne. Możemy być katolikami „na godziny” – raz w tygodniu pójść na Mszę św., a potem już żyć, jak chcemy, z dala od Dekalogu i potrzeby analizowania Bożego słowa – podkreślił.

„Jak bardzo potrzeba matek Mariann” – zaznaczył bp Krzysztof Włodarczyk. Matek, które zaangażują się w życie religijne swoich dzieci, będą broniły lekcji religii w szkołach. Matek, które nie dopuszczą do postępującej, coraz bardziej zmasowanej seksualizacji dzieci, dokonującej się obecnie przy milczeniu tak wielu rodziców. 

– Co miał na myśli ksiądz Jerzy, kiedy mówił: „Jeżeli nasza wiara nie przekroczy progu świątyni, nie pójdzie z nami jak droga naszego życia w naszą codzienność, do naszych rodzin, do naszego środowiska – to będzie to wiara bez uczynków, a taka wiara jest martwa, niewiele znacząca. Taka właśnie wiara daje ludziom niewierzącym argumenty do tego, by uznać bezzasadność wiary, jej nieprzydatność w życiu” – cytował błogosławionego.

Na zakończenie biskup powiedział, że moc ewangelicznego radykalizmu ks. Jerzego, jego postawy i zdecydowanych słów, wyrażających w prosty sposób podstawowe prawdy wiary, są potrzebne coraz bardziej. 

Bo obecne czasy zaczynają przypominać coraz bardziej czasy komunistycznego zniewolenia, nawet jeśli jest ono dzisiaj realizowane w inny sposób, za pomocą – można powiedzieć – doskonalszych środków i instrumentów. To jednak, patrząc na bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, prawda i tak pozostanie nieśmiertelna – podkreślił bp Krzysztof Włodarczyk.

(Biuro Prasowe Diecezji Bydgoskiej)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu e-krajna.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%